PPOZ: Lekarze nie boją się informatyzacji
Bożena Janicka, prezes PPOZ wystąpiła dzisiaj z pismem do ministra Bartosza Arłukowicza w sprawie
dokumentacji elektronicznej, która miała obowiązywać od 1.07.2014, a termin ten został przesunięty.
dokumentacji elektronicznej, która miała obowiązywać od 1.07.2014, a termin ten został przesunięty.
„Porozumieniu Pracodawców Ochrony Zdrowia, pomimo przesunięcia terminu nadal wyraża niepokój związany z planowaną na rok 2017 informatyzacją sektora zdrowia. Uważamy, że przesunięcie terminu wejścia w życie obowiązku prowadzenia dokumentacji medycznej wyłącznie w wersji elektronicznej do roku 2017 było naturalną konsekwencją nie przygotowania przez resort zdrowia zarówno świadczeniodawców jak i pacjentów do implementacji tej normy prawnej” – czytamy w wystąpieniu.
Porozumienie zarzuca ministrowi, że nie są zabezpieczone na ten cel środki finansowe na sprzęt komputerowy, brakuje oprogramowania, a zwłaszcza danych medycznych. Brakuje także edukacji i to zarówno kadry, jak i pacjentów.
Świadczeniodawcy wymieniają też minimalne wymagania, jakie powinny zostać zapewnione. To przede wszystkim komputer, drukarka, urządzenie mobilne, czytnik kart oraz oprogramowanie umożliwiające prowadzenie dokumentacji, Windows, pakiet Office. Chodzi także o pielęgniarki, położne i pielęgniarki szkolne.
- Wyżej wymienione kwestie nie są nawet tematem rozmów w ministerstwie, a co dopiero planowania. Dlatego PPOZ postanowiło wezwać ministra zdrowia do przedstawienia harmonogramu działań, jakie zamierza podjąć resort zdrowia do roku 2017, aby nakreślony ustawą termin wprowadzenia przez świadczeniodawców dokumentacji wyłącznie w wersji elektronicznej mógł być zachowany. Zlekceważenie w tym czasie przez resort zdrowia minimalnych wymagań informatycznych, nakreślonych w naszym stanowisku, uczyni ustawowy termin roku 2017-go także nierealnym” – mówi doktor Andrzej Masiakowski odpowiedzialny za strategię PPOZ.
Stąd wniosek PPOZ „o pilne przedstawienie harmonogramu działań jakie zamierza podjąć ministerstwo zdrowia do roku 2017, aby nakreślony ustawą termin prowadzenia przez świadczeniodawców dokumentacji wyłącznie w wersji elektronicznej mógł być zachowany. Nie spełnienie w tym czasie przez resort zdrowia minimalnych wymagań informatycznych określonych w niniejszym stanowisku uczyni ustawowy termin 2017 roku także nierealnym”.
To musi być jakiś wirus, który opóźnia nie tylko informatyzację, ale wiele innych spraw w resorcie zdrowia. Potrzeba pogotowia informatyczno-finansowego, to jedyne rozwiązanie.
Porozumienie zarzuca ministrowi, że nie są zabezpieczone na ten cel środki finansowe na sprzęt komputerowy, brakuje oprogramowania, a zwłaszcza danych medycznych. Brakuje także edukacji i to zarówno kadry, jak i pacjentów.
Świadczeniodawcy wymieniają też minimalne wymagania, jakie powinny zostać zapewnione. To przede wszystkim komputer, drukarka, urządzenie mobilne, czytnik kart oraz oprogramowanie umożliwiające prowadzenie dokumentacji, Windows, pakiet Office. Chodzi także o pielęgniarki, położne i pielęgniarki szkolne.
- Wyżej wymienione kwestie nie są nawet tematem rozmów w ministerstwie, a co dopiero planowania. Dlatego PPOZ postanowiło wezwać ministra zdrowia do przedstawienia harmonogramu działań, jakie zamierza podjąć resort zdrowia do roku 2017, aby nakreślony ustawą termin wprowadzenia przez świadczeniodawców dokumentacji wyłącznie w wersji elektronicznej mógł być zachowany. Zlekceważenie w tym czasie przez resort zdrowia minimalnych wymagań informatycznych, nakreślonych w naszym stanowisku, uczyni ustawowy termin roku 2017-go także nierealnym” – mówi doktor Andrzej Masiakowski odpowiedzialny za strategię PPOZ.
Stąd wniosek PPOZ „o pilne przedstawienie harmonogramu działań jakie zamierza podjąć ministerstwo zdrowia do roku 2017, aby nakreślony ustawą termin prowadzenia przez świadczeniodawców dokumentacji wyłącznie w wersji elektronicznej mógł być zachowany. Nie spełnienie w tym czasie przez resort zdrowia minimalnych wymagań informatycznych określonych w niniejszym stanowisku uczyni ustawowy termin 2017 roku także nierealnym”.
To musi być jakiś wirus, który opóźnia nie tylko informatyzację, ale wiele innych spraw w resorcie zdrowia. Potrzeba pogotowia informatyczno-finansowego, to jedyne rozwiązanie.
