
Nowe rozporządzenie MON: lekarzy łatwiej powołać w kamasze
24.03.2015 roku wchodzi w życie Rozporządzenie Rady Ministrów "w sprawie wprowadzenia obowiązkowych ćwiczeń wojskowych". Jest krótkie, zaledwie kilka zdań opublikowanych w Dzienniku Ustaw nr 321. Ale ważne dla lekarzy.
Rozporządzenie jest krótkie. Najważniejszy paragraf brzmi:
Wprowadza się obowiązkowe ćwiczenia wojskowe dla żołnierzy rezerwy i osób przeniesionych do rezerwy niebędących żołnierzami rezerwy w związku z wystąpieniem potrzeb Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej w zakresie przeszkolenia żołnierzy rezerwy posiadających nadane przydziały mobilizacyjne oraz dla żołnierzy rezerwy i osób przeniesionych do rezerwy niebędących żołnierzami rezerwy, którym planuje się nadać takie przydziały.
-Niby nic. Ojczyzny przecież trzeba bronić i każdy się z tym zgodzi – zauważa portal blstingnews. com.
Ale jak zauważa portal: Wyobraźmy sobie - czysto teoretycznie - taką sytuację: Narodowy Fundusz Zdrowia przedstawia lekarzom stawki, które są dla nich nie do przyjęcia. Nie tylko ze względu na ich własne zarobki, ale przede wszystkim dlatego, że pacjent miałby szansę na badanie krwi raz na 2 lata, a EKG najwyżej raz w roku.
O bardziej skomplikowanych badaniach nie wspominając. Lekarze odmawiają, przychodnie są zamknięte. Co może zrobić Rząd? Ano może poprosić o pomoc wojsko, aby swoimi siłami pomogło pacjentom. -A co robi wojsko? Wykorzystując nowe rozporządzenie powołuje lekarzy i pielęgniarki na ćwiczenia, po czym wysyła ich w miejsca, gdzie kontrakty nie są podpisane. Rozkaz, to rozkaz. Wykonać trzeba! Ktoś tam się pewnie wzburzy, ktoś zaprotestuje, ale większość i tak przecież szybko odpuści – pisze blastingnews.
-W końcu bat można ukręcić z... wszystkiego. I często nie trzeba nawet uderzyć, wystarczy go na chwilę pokazać – dodaje.
Wprowadza się obowiązkowe ćwiczenia wojskowe dla żołnierzy rezerwy i osób przeniesionych do rezerwy niebędących żołnierzami rezerwy w związku z wystąpieniem potrzeb Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej w zakresie przeszkolenia żołnierzy rezerwy posiadających nadane przydziały mobilizacyjne oraz dla żołnierzy rezerwy i osób przeniesionych do rezerwy niebędących żołnierzami rezerwy, którym planuje się nadać takie przydziały.
-Niby nic. Ojczyzny przecież trzeba bronić i każdy się z tym zgodzi – zauważa portal blstingnews. com.
Ale jak zauważa portal: Wyobraźmy sobie - czysto teoretycznie - taką sytuację: Narodowy Fundusz Zdrowia przedstawia lekarzom stawki, które są dla nich nie do przyjęcia. Nie tylko ze względu na ich własne zarobki, ale przede wszystkim dlatego, że pacjent miałby szansę na badanie krwi raz na 2 lata, a EKG najwyżej raz w roku.
O bardziej skomplikowanych badaniach nie wspominając. Lekarze odmawiają, przychodnie są zamknięte. Co może zrobić Rząd? Ano może poprosić o pomoc wojsko, aby swoimi siłami pomogło pacjentom. -A co robi wojsko? Wykorzystując nowe rozporządzenie powołuje lekarzy i pielęgniarki na ćwiczenia, po czym wysyła ich w miejsca, gdzie kontrakty nie są podpisane. Rozkaz, to rozkaz. Wykonać trzeba! Ktoś tam się pewnie wzburzy, ktoś zaprotestuje, ale większość i tak przecież szybko odpuści – pisze blastingnews.
-W końcu bat można ukręcić z... wszystkiego. I często nie trzeba nawet uderzyć, wystarczy go na chwilę pokazać – dodaje.