
NIK: miażdżąca ocena hospicjów na Dolnym Śląsku
"Za mało oddziałów, za mało łóżek, za duży czas oczekiwania i za mało pieniędzy z NFZ. Ci szczególni pacjenci mogą nie doczekać pomocy i umrzeć, czekając w kolejce" - to słowa prezesa Najwyższej Izby Kontroli Krzysztofa Kwiatkowskiego, który przyjechał na Dolny Śląsk, by przedstawić wyniki kontroli opieki paliatywnej i hospicyjnej w województwie.
NIK przeprowadziło kontrolę w ośmiu placówkach na Dolnym Śląsku, które świadczą opiekę paliatywną i hospicyjną w województwie.
-Pacjentami korzystającymi z takich ośrodków (czy to oddziałów paliatywnych, czy stacjonarnych hospicjów) są seniorzy powyżej 60. roku życia, którzy przechodzą najtrudniejszy etap leczenia - są bowiem w sytuacji, w której współczesna medycyna nie potrafi im już pomóc. Najczęściej chodzi o pacjentów z chorobą nowotworową w stanie terminalnym – pisze „Gazeta Wyborcza”
- W takich placówkach ważna jest nie tylko opieka medyczna, ale też podejście do chorego. Wszystkie oddziały paliatywne i hospicja, w których byliśmy, wypadły dobrze w tym zakresie. Kadra jest liczna i dobrze przeszkolona, jest odpowiedni sprzęt i urządzenia medyczne, są dobre warunki lokalowe, budynki są przystosowane do przyjmowania osób niepełnosprawnych - podkreślał prezes NIK.
- Niestety, kontrola w pozostałym zakresie to same negatywy. W skrócie można podsumować ją tak: za mało oddziałów, za mało łóżek, za duży czas oczekiwania i za mało pieniędzy z NFZ. Ci szczególni pacjenci mogą nie doczekać pomocy i umrzeć, czekając w kolejce - mówił Kwiatkowski, cytowany przez „Gazetę Wyborczą”.
-Pacjentami korzystającymi z takich ośrodków (czy to oddziałów paliatywnych, czy stacjonarnych hospicjów) są seniorzy powyżej 60. roku życia, którzy przechodzą najtrudniejszy etap leczenia - są bowiem w sytuacji, w której współczesna medycyna nie potrafi im już pomóc. Najczęściej chodzi o pacjentów z chorobą nowotworową w stanie terminalnym – pisze „Gazeta Wyborcza”
- W takich placówkach ważna jest nie tylko opieka medyczna, ale też podejście do chorego. Wszystkie oddziały paliatywne i hospicja, w których byliśmy, wypadły dobrze w tym zakresie. Kadra jest liczna i dobrze przeszkolona, jest odpowiedni sprzęt i urządzenia medyczne, są dobre warunki lokalowe, budynki są przystosowane do przyjmowania osób niepełnosprawnych - podkreślał prezes NIK.
- Niestety, kontrola w pozostałym zakresie to same negatywy. W skrócie można podsumować ją tak: za mało oddziałów, za mało łóżek, za duży czas oczekiwania i za mało pieniędzy z NFZ. Ci szczególni pacjenci mogą nie doczekać pomocy i umrzeć, czekając w kolejce - mówił Kwiatkowski, cytowany przez „Gazetę Wyborczą”.