
Mężczyzna z omyłkowo wyciętą nerką opuszcza szpital
Do zdrowia wraca mężczyzna, któremu lekarz z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu wyciął omyłkowo zdrową nerkę. Wskutek błędu konieczna była druga operacja resekcji guza w chorym narządzie. Na szczęście pacjent mógł już opuścić szpital.
W chorej nerce narósł 9-centymetrowy guz. Zazwyczaj w takich przypadkach usuwany jest cały narząd, ale w sytuacji wycięcia zdrowej nerki lekarze musieli wyciąć guz zostawiając część nerki. Człowiek może żyć z jedną trzecią organu. W przypadku 57-letniego mężczyzny pozostawiono mu połowę narządu.
- Przez pomyłkę, z winy chirurga, doszło do usunięcia nerki prawej zamiast lewej. Zostało narażone zdrowie i życie pacjenta, ale nie ma skutku śmiertelnego - tłumaczył w maju prof. Piotr Szyber, kierownik Kliniki Chirurgii Naczyniowej, Ogólnej i Transplantacyjnej w USK, cytowany przez „Gazetę Wyborczą”. - Operował znakomity chirurg. Być może zgubiły go rutyna i pośpiech - dodawał.
Lekarz, który przeprowadzał feralną operację najpierw został zawieszony, a potem zwolniony z pracy. Jak podaje „Gazeta Wyborcza”, pomyłka wynikała także z błędnej dokumentacji medycznej. Nawet sam pacjent był przekonany, że ma chorą prawą nerkę, nie lewą. Niestety, zdrowej nerki nie można było ponownie wszczepić. Narząd do przeszczepu pobiera się bowiem inaczej niż podczas operacji usuwania. W sprawie błędu postępowanie prowadzi prokuratura.
- Przez pomyłkę, z winy chirurga, doszło do usunięcia nerki prawej zamiast lewej. Zostało narażone zdrowie i życie pacjenta, ale nie ma skutku śmiertelnego - tłumaczył w maju prof. Piotr Szyber, kierownik Kliniki Chirurgii Naczyniowej, Ogólnej i Transplantacyjnej w USK, cytowany przez „Gazetę Wyborczą”. - Operował znakomity chirurg. Być może zgubiły go rutyna i pośpiech - dodawał.
Lekarz, który przeprowadzał feralną operację najpierw został zawieszony, a potem zwolniony z pracy. Jak podaje „Gazeta Wyborcza”, pomyłka wynikała także z błędnej dokumentacji medycznej. Nawet sam pacjent był przekonany, że ma chorą prawą nerkę, nie lewą. Niestety, zdrowej nerki nie można było ponownie wszczepić. Narząd do przeszczepu pobiera się bowiem inaczej niż podczas operacji usuwania. W sprawie błędu postępowanie prowadzi prokuratura.