Lekarze alarmują: mamy wojnę z pacjentami

Udostępnij:
Choć mamy dopiero sierpień, w poradniach specjalistycznych nie mają już miejsc dla nowych pacjentów aż do końca roku. W poszukiwaniu pomocy chorzy oblegają ostre dyżury w szpitalach. - Mamy wojnę z pacjentami. Nie rozumieją, że nie możemy ich zapisać – mówi Bożena Grotowicz, dyrektorka szpitala w Bielsku Podlaskim, w którym są 22 poradnie specjalistyczne.
W Warszawie w najbardziej prestiżowych szpitalach poradnie też nie mają miejsc dla nowych pacjentów.
– Najgorzej jest w okulistyce. Nie mamy miejsc dla pacjentów, przyjmujemy przewlekle chorych, zapisanych wcześniej i pilnie potrzebujących pomocy. Pacjenci z chorobami oczu oblegają więc ostry dyżur – mówi dr Aleksandra Słabik-Ledóchowska, kierownik poradni specjalistycznej szpitala im. W. Orłowskiego.

O tym, że kolejki do specjalistów będą w tym roku mniejsze, zapewniało Ministerstwo Zdrowia. Miały się skrócić dzięki wyłapywaniu z list chorych na podstawie numerów PESEL osób, które z tym samym skierowaniem zapisują się do kilku lekarzy tej samej specjalności. System jednak nie działa. Tymczasem NFZ przekonuje, że nakłady na leczenie z roku na rok rosną, tylko szpitale, które zamiast wydawać pieniądze przez cały rok, już na początku roku przyjmują zbyt wielu chorych.
 
© 2025 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.