Konkurencja o kontrakt zamiast o pacjenta

Udostępnij:
Konkurencja między szpitalami dotyczy w przeważającej mierze kontraktów z NFZ. Konkurowanie o pacjenta jest w sektorze prywatnym, w sektorze publicznym są nadwykonania, które także stanowią dowód na konkurencję o pieniądze na przyszły okres, bo jeśli jest ich więcej rośnie szansa na wyższej wartości umowę z Narodowym Funduszem Zdrowia.
- Prawdziwa konkurencja w ochronie zdrowia rozpocznie się wtedy, kiedy za pacjentem będą szły pieniądze – uważa Barbara Kopczyńska, dyrektor szpitala powiatowego w Dąbrowie Tarnowskiej. – Pacjent nie jest przedmiotem konkurencji przy tak niskich kontraktach i wielkiej niewiadomej, czy fundusz zapłaci za nadwykonania, ale oczywiście może tak być, że jakaś placówka się na to zdecyduje oczekując, że przyjęcia zostaną uregulowane. Wobec pacjenta można konkurować szybkością udzielanych świadczeń, tym, że wyniki badań są udostępniane tego samego dnia, stosunkiem personelu do pacjenta. Wobec NFZ istnieje konkurencja cenowa, aby otrzymać kontrakt szczególnie jeśli jest więcej niż jeden świadczeniodawca na danym terenie. Między sobą o środki NFZ konkurują także szpitale kliniczne, wojewódzkie i powiatowe, przy czym to te ostanie stanowią pierwsze miejsce, do którego zgłasza się pacjent. Jest to rywalizacja strukturalna, przy czym wiadomo, że kliniczne kontrakty otrzymają.

- Konkurencja w szpitalnictwie jest pozorna, bo nie ma rynku, ona odbywa się o kontrakty między placówkami publicznymi i prywatnymi a tak naprawdę o zakresy i rodzaje świadczeń – uważa Jakub Szulc, poseł na Sejm RP, były wiceminister zdrowia. – NFZ kontraktuje historycznie, nie ma kontraktowania wynikającego z zapotrzebowania. To dopiero się stanie kiedy opracowane zostaną mapy potrzeb zdrowotnych. Coraz więcej dobrze przygotowanych prywatnych podmiotów wchodzi na rynek i one w rodzaju ambulatoryjnej opieki specjalistycznej starają się pozyskać środki. Obecnie znakomita większość procedur wycenianych przez NFZ jest taka, że udaje się wygenerować zysk. Dlatego nie zdziwi mnie, jeśli Narodowy Fundusz Zdrowia będzie odkładał w czasie rozstrzygnięcia konkursowe, bo może okazać się, że wiele placówek publicznych zostanie bez kontraktów, a nowelizacja ustawy o świadczeniach daje możliwość ponownego aneksowania zamiast organizacji konkursów.

- Szpital o pacjenta powinien konkurować oferowanym bezpieczeństwem , jakością usług – uważa Urszula Milka – z-ca dyrektora ds. kontraktowania świadczeń i rozwoju usług Szpitala wojewódzkiego św. Barbary w Sosnowcu.

- W ekonomii zdrowia jest miejsce na kreowanie usług zdrowotnych – mówi dr Adam Kozierkiewicz, ekspert ochrony zdrowia – To znaczy, że jeżeli szpital nie jest obłożony może przyjąć więcej pacjentów z izby przyjęć niż zrobiłby to w sytuacji gdyby było inaczej tym bardziej, że kryteria przyjęcia nie są ostre. Na pewno szpitale rywalizują o kontrakty, ale jako takiej konkurencji w rozumieniu, że pacjent świadomie wybiera produkt, za który płaci nie ma.

- W projekcie nowelizacji ustawy o świadczeniach jest możliwość ponownego przesunięcia kontraktowania tym bardziej, że coraz więcej świadczeniodawców stara się o środki Narodowego Funduszu Zdrowia – mówi Marcin Pakulski, wiceprezs ds. medycznych NFZ. – Czy tak się stanie, jeszcze nie wiadomo, ale na pewno świadczeniodawcy konkurują jakością ofert i w sam konkurs wpisana jest właśnie konkurencja.
 
© 2025 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.