Jak uratować i odbudować wojskową służbę zdrowia?
Dane są alarmujące – tylko 6 proc. studentów piątego i szóstego roku chce pozostać w armii, jedna trzecia skłania się ku odejściu, a co dziesiąta osoba jest zdecydowana zrezygnować. – Możliwości ciągłego doskonalenia zawodowego to jeden z filarów utrzymania kadry medycznej. Dostęp do specjalizacji, kursów i konferencji naukowych istotnie zwiększa skłonność lekarzy do pozostania w służbie – wynika z najnowszego raportu Wojskowego Instytytu Medycznego.
- Wojskowy Instytut Medyczny – Państwowy Instytut Badawczy 27 listopada, podczas drugiej dorocznej konferencji „Lekarz wojskowy w cieniu deficytu – motywacje, bariery i znaczenie dla bezpieczeństwa państwa”, zaprezentował raport o krytycznych lukach w zabezpieczeniu medycznym armii, a także kierunki reform strukturalnych wojskowej służby zdrowia
- Gen. Grzegorz Gielerak, dyrektor WIM, podkreślił, że w raporcie precyzyjnie zidentyfikowano wszystkie luki, jednocześnie przedstawiając spójny i wykonalny plan naprawczy
- Wąskie gardła dotyczą przede wszystkim niedoborów personelu medycznego, niewystarczającego kompletowania zespołów oraz braku spójnej ścieżki szkoleniowej
- Raport nie tylko porządkuje fakty i wskazuje kierunki zmian, lecz także umożliwia realne i wykonalne działania naprawcze
Przywrócić rangę, zatrzymać talenty
Podczas konferencji w WIM dyskusje koncentrowały się między nnymi na perspektywach rozwoju zawodowego lekarzy wojskowych oraz rozwiązaniach mających zatrzymać młodych medyków w wojsku.
Podczas sesji poświęconej kondycji wojskowej służby zdrowia gen. broni prof. dr hab. n. med. Grzegorz Gielerak, dyrektor WIM, przedstawił dane, które – jak podkreślił – powinny być traktowane jako sygnał alarmowy. Najnowszy raport Wojskowego Instytutu Medycznego, liczący 60 stron, zawiera ponad 300 zweryfikowanych danych liczbowych oraz ponad 100 wskaźników operacyjnych, które w sposób precyzyjny identyfikują najważniejsze problemy związane z deficytem kadrowym w wojskowej służbie medycznej. Dokument zawiera także program reform strukturalnych.
Gen. Gielerak, odwołując się do czterech dekad swojej służby, podkreślił, że po raz pierwszy udało się przedstawić kompletną ścieżkę kariery lekarza wojskowego. To dokument o unikalnym znaczeniu – definiuje zarówno wymagania wobec personelu na poszczególnych etapach, jak i oczekiwania armii, które dotychczas nie były jasno określone.
– Raport precyzyjnie identyfikuje wszystkie kluczowe luki, a jednocześnie przedstawia spójny w naszej ocenie wykonalny plan naprawczy, porządkuje fakty, wyznacza kierunki i daje narzędzia do działania – powiedział dyrektor WIM-PIB. Wskazał, że priorytetem jest wypracowanie rozwiązań o charakterze wdrożeniowym, skoncentrowanych na trzech strategicznych obszarach działania. Pierwszy obejmuje stworzenie transparentnych ścieżek rozwoju zawodowego oraz kompleksową zmianę systemu kształcenia specjalistycznego, dostosowanego do współczesnych wymogów medycyny wojskowej.
– W naszym dokumencie nakreśliliśmy ścieżkę kariery, aby jasno pokazać, jakie z jednej strony szanse daje lekarzom armia, z drugiej, aby siły zbrojne mogły czerpać z najwyższych kompetencji, jakie posiada personel medyczny – podkreślił gen. Gielerak.
– Lekarz wojskowy jest dziś zdolnością krytyczną – zaznaczył Gielerak, wskazując, że to dostępność i poziom wyszkolenia personelu medycznego różnicuje armię zdolną do utrzymania gotowości od tej, która traci ludzi szybciej, niż jest w stanie ich wyszkolić i wyleczyć.
– Źle zorganizowana, źle wyposażona, źle wyszkolona służba medyczna przestaje pełnić funkcję wsparcia, a zaczyna stawać się ograniczeniem dla całej architektury obronnej – powiedział gen. Gielerak.
Z tego powodu WIM apeluje o szybkie i skoordynowane działania decydentów. – Okno możliwości jest otwarte teraz. Nie będzie aneksu w późniejszym terminie – zaapelował.
– To ostatni moment, w którym mamy szansę przystąpić intensywnie do reformy systemu ochrony zdrowia, w tym reformy służby lekarzy wojskowych Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej, po to, aby tę służbę najpierw uratować, a potem odbudować i zażegnać kryzys, który jawi się na horyzoncie – podsumował gen. Gielerak.
Dlaczego młodzi odchodzą ze służby?
Jak podano w raporcie WIM, od 25 do 40 proc. lekarzy oficerów nie podejmuje służby lub odchodzi w pierwszych latach. Spośród 1506 etatów lekarskich przewidzianych w strukturach Wojska Polskiego obsadzonych pozostaje zaledwie 888 stanowisk, co przekłada się na 59 proc. pokrycie etatowe oraz deficyt 618 lekarzy różnych specjalności. Współczynnik zabezpieczenia medycznego wynosi obecnie około 260 żołnierzy na jednego lekarza. Jednocześnie 38 proc. lekarzy oficerów uznaje własne przygotowanie do działań militarnych za niewystarczające.
Płk prof. dr hab. n. med. Paweł Krzesiński zwrócił uwagę, że od żołnierzy – w tym od lekarzy wojskowych – oczekuje się lojalności, dyspozycyjności, elastyczności, gotowości do poświęcania czasu prywatnego, a współcześnie także odwagi. Podkreślił, że lekarze wojskowi funkcjonują „rozciągnięci” między wymaganiami służby wojskowej a zadaniami wynikającymi z pracy w systemie ochrony zdrowia, a dodatkowo muszą znaleźć miejsce na życie osobiste, własne ambicje i rozwój zawodowy.
Prof. Krzesiński zaznaczył, że system wojskowej służby zdrowia działa bez realnego odcięcia od powszechnego systemu ochrony zdrowia, który staje się silnym konkurentem i oddziałuje „odśrodkowo”, wyciągając lekarzy ze służby.
– W połączeniu z istniejącymi niedoborami kadrowymi oraz faktem, że większość lekarzy wojskowych to osoby młode, będące w trakcie specjalizacji, prowadzi to do tego, że spędzają oni znaczną część czasu poza jednostkami macierzystymi oraz są szczególnie podatni na odejścia ze służby – wskazał pułkownik.
Profesor wskazał także na braki w zespołach medycznych. Podkreślił, że współczesna opieka zdrowotna to praca zespołowa, wymagająca obecności psychologów, fizjoterapeutów, dietetyków i innych specjalistów. Jak dodał, brakuje również ratowników medycznych, co jest tematem często podejmowanym w dyskusjach publicznych. Niedostateczna jest też liczba personelu wspierającego.
Zwrócił również uwagę na brak przejrzystej i długofalowej ścieżki rozwoju zawodowego lekarza wojskowego. Dotyczy to zarówno kompetencji klinicznych, jak i umiejętności niezbędnych w medycynie pola walki.
Sedno kryzysu kadrowego
W raporcie wskazano na krytyczny deficyt lekarzy wojskowych w stosunku do realnych potrzeb operacyjnych Sił Zbrojnych RP. Jak podkreśliła dr hab. n. med. i n. o zdr. Justyna Klingemann z Zakładu Zdrowia Publicznego WIM, planowanie skutecznych rozwiązań dla Wojskowej Służby Medycznej wymaga zrozumienia problemów, z jakimi mierzą się młodzi medycy. Jak zaznaczyła, obraz sytuacji jest niepełny bez uwzględnienia głosu studentów i lekarzy w trakcie kształcenia.
Dane są alarmujące: tylko 6 proc. studentów piątego i szóstego roku deklaruje chęć pozostania w wojsku, podczas gdy jedna trzecia już skłania się ku odejściu, a co dziesiąta osoba jest zdecydowana zrezygnować. W ich wypowiedziach pojawiają się frustracja, rozczarowanie i poczucie braku perspektyw.
Najczęściej wskazywanym problemem jest brak atrakcyjnej i przewidywalnej ścieżki specjalizacyjnej.
– Młodzi lekarze mówią o długim czasie oczekiwania, ograniczonej liczbie miejsc oraz trudnych warunkach pracy w szpitalach wojskowych. Zdarza się, że rezydenci muszą przemieszczać się nawet 200–300 km między jednostką macierzystą a placówką medyczną. Wyzwaniem pozostaje także jakość kształcenia, zwłaszcza w zakresie medycyny taktycznej — 38 proc. badanych nie czuje się przygotowanych do pracy w warunkach wojennych – powiedziała dr Klingemann. Do tego dochodzą kwestie finansowe i poczucie niesprawiedliwych dysproporcji między wynagrodzeniami lekarzy cywilnych i wojskowych oraz rosnące znaczenie konfliktu między służbą a życiem rodzinnym.
Dr Klingemann zaznaczyła, że młodzi lekarze nie odrzucają samej misji wojskowej, lecz warunki, w jakich mieliby ją realizować. Poprawa tych warunków jest kluczowa do zwiększenia retencji w systemie.
Raport dostępny jest na stronie internetowej: www.wim.pl/raport_II_konferencja.
Przeczytaj także: „System ochrony zdrowia w czasach globalnego kryzysu”, „Potrzebujemy tarczy medycznej na wypadek wojny” i „Wojskowa lista leków krytycznych”.

