Gigantyczne kolejki w krakowskim Centrum Onkologii

Udostępnij:
Ponad pół roku – tyle czekają na radioterapię pacjenci Krakowskiego Centrum Onkologii. Kto chce skutecznie walczyć o życie, szuka ratunku wośrodkach w Gliwicach, Tarnowie i Kielcach. Cała nadzieja w placówce budowanej w Nowej Hucie.
– Jak się dowiadujemy, z czterech akceleratorów, czyli urządzeń do radioterapii, którymi dysponuje Krakowskie Centrum Onkologii, dwa sprawiają kłopoty techniczne. Stąd takie spiętrzenie pacjentów w kolejce. Oficjalna długość kolejki, jaką placówka przedstawia w Narodowym Funduszu Zdrowia, to zaledwie 41 dni i 130 chorych - pisze "Gazeta Wyborcza".

Nieoficjalnie mówi się o tysiącu chorych i terminach na lipiec. – Krakowska onkologia to tragedia. Jeśli ktoś ma chorego w rodzinie i możliwości wyjazdu, powinien szukać pomocy w Gliwicach – tak mówią o sytuacji w regionie sami lekarze i po znajomości doradzają inne ośrodki. Doszło już nawet do tego, że podobno lepiej, a na pewno szybciej, można liczyć na leczenie w Tarnowie i Kielcach.

Krakowskie Centrum Onkologii przyznaje, że w ubiegłym roku z użytkowania wyłączony został jeden z jego czterech akceleratorów. – Wymieniliśmy go na nowszy model – informuje doktor Wojciech Wysocki, rzecznik prasowy centrum. – Obecnie trwa jego rozruch techniczny.
 
© 2025 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.