Firmy farmaceutyczne na muszce… Amerykanów

Udostępnij:
Unikanie płacenia podatków, przekupywanie lekarzy – branża farmaceutyczna po drugiej stronie Atlantyku nie ma dobrej passy. Jednak gdy koncerny zaczęły z dnia na dzień podwyższać ceny leków, w ekstremalnych przypadkach o kilka tysięcy procent, Amerykanie powiedzieli dość.
- Kilkanaście dni temu grupa pacjentów złożyła do sądu pozew przeciwko firmie Mylan. Powód? Cena jej antyalergicznego leku wzrosła ponad sześciokrotnie: z 90 dol. do 600 dol. – pisze „Dziennik Gazeta Prawna”.

Kilka tygodni wcześniej kilkunastu chorych zaskarżyło działania trzech gigantów na rynku preparatów dla cukrzyków – koncerny Novo Nordisk, Eli Lilly i Sanofi – za podwyżki cen insulin. W ostatnich pięciu latach podrożały one o 150 proc., w efekcie czego chorzy wydają na ratowanie życia nawet 900 dol. miesięcznie. W lutym grupa chorych powołała fundację Patients For Affordable Drugs, by walczyć z monopolem firm na ustalanie cen leków.

- Lista grzechów i kontrowersyjnych praktyk w branży jest długa. Czarę goryczy przelała sprawa Martina Shkreliego, który stał się w ostatnich dwóch latach ucieleśnieniem drapieżnego kapitalizmu. Nazwano go „bankrutem moralnym”, „oszustem”, „dupkiem” – relacjonuje dziennik.

Czym sobie na to zasłużył? Należąca do niego firma Turing Pharmaceuticals wykupiła w sierpniu 2015 r. prawo do leku o nazwie Daraprim i w ciągu jednego dnia podniosła cenę specyfiku z 13,5 dol. do 750 dol. za tabletkę. Daraprim to dość stary specyfik, liczący sobie ponad 60 lat, co oznacza, że jego ochrona patentowa już dawno wygasła. Mimo to Shkreli mógł zdobyć na niego wyłączność, bo lek nie ma na rynku konkurencji. Nikomu po prostu nie opłacało się inwestować w zamienniki, bo cena Daraprimu była niska, a zapotrzebowanie na lek niewielkie.

Choć Shkreli stał się twarzą chciwości sektora farmaceutycznego, to jednak nie był pierwszym, który wpadł na to, że zarobić można nie tylko na nowych lekach. Wcześniej z podobnej polityki zasłynęła kanadyjska firma Valeant, która w 2010 r. wykupiła dwa leki stosowane w chorobie Wilsona – rzadkiej przypadłości o podłożu genetycznym upośledzającej wydalanie nadmiaru miedzi z organizmu.

Valeant postanowił zarobić, korzystając z unikatowej pozycji specyfików na rynku. Między 2010 a 2015 r. podnosił ceny obydwu medykamentów ponad 15 razy. W efekcie Cuprimine podrożał z 445 dol. do 26,2 tys. dol. za 30-dniową kurację (leki przyjmuje się całe życie), a Syprine z 782 dol. do 21,3 tys. dol.

Jak opisuje „Dziennik Gazeta Prawna” sprawy te stały się tak głośne, że postanowił zająć się nimi Senat USA. Politycy, po przesłuchaniach przedstawicieli firm, przedstawili zestaw zaleceń, które mają pozwolić na uniknięcie podobnych sytuacji w przyszłości. Zgodzili się m.in. na wprowadzenie możliwości chwilowego importu z zagranicy leków na rzadkie schorzenia i na stworzenie szybkiej ścieżki tworzenia zamienników dla leków, których dzisiaj nie opłaca się kopiować.
 
© 2025 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.