
Emeryci na turnusie
Telewizyjny reality-show o życiu w uzdrowiskach pod tytułem "Sanatorium miłości" cieszył się wielką popularnością. Efekt? Jest coraz więcej chętnych na prywatne turnusy, a placówki liczą zyski.
Liczba pacjentów kierowanych przez Narodowy Fundusz Zdrowia nie zmienia się w sposób istotny, za to coraz więcej jest chętnych na prywatne turnusy w uzdrowiskach. - Kuracjusze traktują je jako atrakcyjną ofertę konkurencyjną dla wycieczek zagranicznych czy tradycyjnych form wypoczynku. Emeryci się bogacą i szukają wakacji w miłym towarzystwie, a w dodatku pod opieką lekarza i z zabiegami leczniczymi w pakiecie - informuje "Dziennik Gazeta Prawna".
Potwierdzają to dane z uzdrowisk.
Przykłady?
Busko-Zdrój od stycznia do kwietnia tego roku odwiedziło ponad 7,2 tys. osób, z czego ponad 1,6 tys. prywatnie. Przed rokiem było to 7 tys. kuracjuszy, z których ok. 1,5 tys. przyjechało za własne pieniądze. Na brak chętnych nie narzeka też uzdrowisko w Muszynie. W 2018 roku placówkę odwiedziło o ok. 20 proc. więcej kuracjuszy. W tym oczekiwany jest już 30-proc. przyrostu. Zwiększa się przy tym liczba prywatnych pacjentów. W 2018 r. ich udział sięgał 40 proc. Rok wcześniej – 34,7 proc.
- Z kolei w Polskiej Grupie Uzdrowisk z ok. 80 tys. kuracjuszy w 2018 r. jedną czwartą stanowili komercyjni, z czego ok. 6 tys. przyjechało z zagranicy. Liczba pełnopłatnych kuracjuszy rośnie w Grupie o 4 proc. rocznie - informuje "Dziennik Gazeta Prawna".
A co z łóżkami geriatrycznymi?
- Seniorzy to nie jest łatwy temat. Nieładnie pachną, dużo chorują i dużo kosztują. Ale choćbyśmy nie wiem jak udawali, że tematu nie ma, to sytuacja łódzkich seniorów jest katastrofalna - mówi prof. Tomasz Kostka, konsultant krajowy do dziedzinie geriatrii. Z wyliczeń specjalisty wynika, że w tej chwili w Łodzi i okolicach jest nieco ponad 30 łóżek geriatrycznych. - A powinno być tysiąc - dodaje.
- Temat braków w łódzkiej geriatrii powrócił po tym, jak łódzcy seniorzy założyli komitet obrony szpitala, bo sprzeciwiają się zapowiadanej likwidacji 70 łóżek w szpitalu, który jest częścią Miejskiego Centrum Medycznego im. Jonschera - informuje "Gazeta Wyborcza" i wyjaśnia, że centrum pozostać ma miejscem przeznaczonym dla seniorów z domem dziennego pobytu, ośrodkiem rehabilitacji i Zakładem Opiekuńczo-Leczniczym, ale bez oddziałów szpitalnych, które zwyczajowo przyjmowały i leczyły najstarszych łodzian. Zarządzający Miejskim Centrum Medycznym zapewnia, że seniorzy nie mają powodów do obaw, bo będą przyjmowani w innej placówce MCM przy ul. Milionowej. Ale to tłumaczenie nie przekonuje prof. Tomasza Kostki, który pracuje w Klinice Geriatrii Uniwersyteckiego Szpitala Medycznego im. WAM.
- Codziennie mamy po kilka telefonów z innych szpitali z prośbą o przyjęcie pacjenta na nasz oddział. Często, zdecydowanie za często, musimy odmawiać - mówi prof. Kostka w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
- Albo łóżka stawiamy na korytarzach - przyznaje prof. Kostka.
Z wyliczeń specjalisty wynika, że w tej chwili w Łodzi i okolicach jest nieco ponad 30 łóżek geriatrycznych.
- A powinno być tysiąc! Z tego jakieś 300 z tzw. ostrej geriatrii, dla pacjentów z infekcjami, zaostrzonymi chorobami. Pozostałe powinny być przeznaczone dla chorych, którzy wymagają tzw. rehabilitacji geriatrycznej. Bo na zwykłej nie są zbyt chętnie przyjmowani. To pacjenci trudni, często z otępieniem. Dlatego potrzebna jest rehabilitacja geriatryczna, która takich ludzi może postawić na nogi, przywrócić do częściowej przynajmniej samodzielności i pozwolić na powrót do domu - mówi w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
Przeczytaj także: "Co z programem "Leki 75+"?".
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze i LinkedInie: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.
Potwierdzają to dane z uzdrowisk.
Przykłady?
Busko-Zdrój od stycznia do kwietnia tego roku odwiedziło ponad 7,2 tys. osób, z czego ponad 1,6 tys. prywatnie. Przed rokiem było to 7 tys. kuracjuszy, z których ok. 1,5 tys. przyjechało za własne pieniądze. Na brak chętnych nie narzeka też uzdrowisko w Muszynie. W 2018 roku placówkę odwiedziło o ok. 20 proc. więcej kuracjuszy. W tym oczekiwany jest już 30-proc. przyrostu. Zwiększa się przy tym liczba prywatnych pacjentów. W 2018 r. ich udział sięgał 40 proc. Rok wcześniej – 34,7 proc.
- Z kolei w Polskiej Grupie Uzdrowisk z ok. 80 tys. kuracjuszy w 2018 r. jedną czwartą stanowili komercyjni, z czego ok. 6 tys. przyjechało z zagranicy. Liczba pełnopłatnych kuracjuszy rośnie w Grupie o 4 proc. rocznie - informuje "Dziennik Gazeta Prawna".
A co z łóżkami geriatrycznymi?
- Seniorzy to nie jest łatwy temat. Nieładnie pachną, dużo chorują i dużo kosztują. Ale choćbyśmy nie wiem jak udawali, że tematu nie ma, to sytuacja łódzkich seniorów jest katastrofalna - mówi prof. Tomasz Kostka, konsultant krajowy do dziedzinie geriatrii. Z wyliczeń specjalisty wynika, że w tej chwili w Łodzi i okolicach jest nieco ponad 30 łóżek geriatrycznych. - A powinno być tysiąc - dodaje.
- Temat braków w łódzkiej geriatrii powrócił po tym, jak łódzcy seniorzy założyli komitet obrony szpitala, bo sprzeciwiają się zapowiadanej likwidacji 70 łóżek w szpitalu, który jest częścią Miejskiego Centrum Medycznego im. Jonschera - informuje "Gazeta Wyborcza" i wyjaśnia, że centrum pozostać ma miejscem przeznaczonym dla seniorów z domem dziennego pobytu, ośrodkiem rehabilitacji i Zakładem Opiekuńczo-Leczniczym, ale bez oddziałów szpitalnych, które zwyczajowo przyjmowały i leczyły najstarszych łodzian. Zarządzający Miejskim Centrum Medycznym zapewnia, że seniorzy nie mają powodów do obaw, bo będą przyjmowani w innej placówce MCM przy ul. Milionowej. Ale to tłumaczenie nie przekonuje prof. Tomasza Kostki, który pracuje w Klinice Geriatrii Uniwersyteckiego Szpitala Medycznego im. WAM.
- Codziennie mamy po kilka telefonów z innych szpitali z prośbą o przyjęcie pacjenta na nasz oddział. Często, zdecydowanie za często, musimy odmawiać - mówi prof. Kostka w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
- Albo łóżka stawiamy na korytarzach - przyznaje prof. Kostka.
Z wyliczeń specjalisty wynika, że w tej chwili w Łodzi i okolicach jest nieco ponad 30 łóżek geriatrycznych.
- A powinno być tysiąc! Z tego jakieś 300 z tzw. ostrej geriatrii, dla pacjentów z infekcjami, zaostrzonymi chorobami. Pozostałe powinny być przeznaczone dla chorych, którzy wymagają tzw. rehabilitacji geriatrycznej. Bo na zwykłej nie są zbyt chętnie przyjmowani. To pacjenci trudni, często z otępieniem. Dlatego potrzebna jest rehabilitacja geriatryczna, która takich ludzi może postawić na nogi, przywrócić do częściowej przynajmniej samodzielności i pozwolić na powrót do domu - mówi w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
Przeczytaj także: "Co z programem "Leki 75+"?".
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze i LinkedInie: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.