Elektroniczna bajka grozy

Udostępnij:
Zbliża się termin wejścia w życie obowiązku prowadzenia dokumentacji medycznej w formie elektronicznej. Prezes NRL zwrócił się z apelem do ministra zdrowia o niezwłoczne zintensyfikowanie prac legislacyjnych.
Prace legislacyjne w tym zakresie do dziś nie wyszły poza fazę prac nad projektem założeń podczas gdy do wejścia w życie obowiązku prowadzenia dokumentacji medycznej w formie elektronicznej pozostały jedynie 3 miesiące – czytamy na stronie NIL.
Prezes NRL niepokoi się o lekarzy emerytów, którzy z racji wieku mogą mieć problemy z przystosowaniem się do życia w XXI wieku. Dlatego poparł zamiar Ministerstwa Zdrowia przesunięcia terminu wejścia w życie obowiązku prowadzenia dokumentacji medycznej tylko w formie elektronicznej.
- Pan Minister stwierdza w uzasadnieniu do projektu ustawy, iż przedłużenie okresu przejściowego pozwoli na kompleksowe przygotowanie procesu wdrożenia, w tym niezbędnych zmian w istniejących procesach biznesowych. Ja patrzę na to z bardziej ludzkiego punktu widzenia. Nie wyobrażam sobie jak np. lekarze emeryci, którzy wystawiają recepty dla siebie i dla rodziny przygotują się do obowiązku prowadzenia dokumentacji medycznej wyłącznie w postaci elektronicznej – wyjaśnia Maciej Hamankiewicz, prezes NRL. - Minister Sławomir Neumann obiecał, że zmieni to przy okazji zmiany ustawy o prawach pacjenta i RPP. W sierpniu ubiegłego roku otrzymaliśmy projekt, w którym zakładano, że dla lekarzy wystawiających recepty dla siebie i dla rodziny okres przejściowy, w którym będą funkcjonować równolegle papierowa, jak i elektroniczna postać dokumentów będzie przedłużony do dnia 1 stycznia 2020 roku. Nie wiadomo dlaczego Ministerstwo wycofało się z tego pomysłu. Już tamtego projektu nie ma, jest inny, który nie przewiduje takiego udogodnienia dla tej grupy lekarzy. To jest niepoważne i krzywdzące tym bardziej, że już w sierpniowym projekcie minister przyznał, że wydłużając okres przejściowy ma na uwadze skalę tego przedsięwzięcia oraz zróżnicowany stopień informatyzacji poszczególnych grup podmiotów – dodaje Hamnkiewicz.

Ministerstwo uważa, że działania legislacyjne zostały podjęte i mają one na celu wydłużenie okresu przejściowego, w którym obowiązywałyby jeszcze tradycyjna forma papierowa obok elektronicznej. Termin ostateczny ma zostać wyznaczony na 31 lipca 2017 r.

- Obecnie procedowany jest przez Ministerstwo Zdrowia projekt założeń do projektu ustawy o zmianie ustawy o systemie informacji w ochronie zdrowia oraz niektórych innych ustaw, który został przyjęty przez Komitet Rady Ministrów ds. Cyfryzacji i przekazany do rozpatrzenia przez Komitet Stały Rady Ministrów – mówi Krzysztof Bąk, rzecznik MZ. -
Niezależnie od powyższego, naturalnym kierunkiem działań dla usługodawców powinno być dążenie do wykorzystywania technologii informatycznych, w celu tworzenia i prowadzenia elektronicznej dokumentacji medycznej - dodaje.

Ministerstwo zgadza się, że jest to „bardzo zróżnicowany stopień informatyzacji”, co napawa niebywałym optymizmem, chociaż matrix jeden wie, dlaczego wydłuża się decyzja o wydłużeniu terminu – nijak tego zrozumieć się nie da ani analogowo, ani informatycznego algorytmu na to nie ma.
Pisze się w czasie rzeczywistym kolejna bajka grozy – systemu to nie uzdrowi, biurokracji nie położy kresu, ale pojawią się kolejne systemowe smoki, które straszyć będą, jak potwór zwany e-WUŚ.
 
© 2025 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.