Czy dyrektorzy szpitali są sprawiedliwie wynagradzani? ►
| Tagi: | Irena Kierzkowska, pieniądze, Kongres Wizja Zdrowia – Diagnoza i Przyszłość – Foresight Medyczny, Wizja Zdrowia, Wizja Zdrowia 2025, wynagrodzenia w ochronie zdrowia, wypłaty w ochronie zdrowia |
– Sprawiedliwość wynagradzania polega na jednakowym opłacaniu pracowników o podobnych kwalifikacjach i wykonujących taką samą pracę. Jednak dyrektor zarządzający szpitalem – niezależnie od jego wielkości, budżetu, stanu zadłużenia, realizowania inwestycji – jest objęty ustawą kominową, która bezrefleksyjnie ciągnie się za nami z przeszłości i tworzy prohibicję płacową – zwróciła uwagę Irena Kierzkowska, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Olsztynie.
Podczas IX Kongresu Wizja Zdrowia – Diagnoza i Przyszłość – Foresight Medyczny i XIX Kongresu Hospital & Healthcare Management odbyła się sesja „Ile powinni zarabiać dyrektorzy szpitali. Zarobki menadżerów versus lekarzy” – panel do obejrzenia na stronie internetowej: www.youtube.com/NUUEnobarI.
Uczestniczyła w niej Irena Kierzkowska, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Olsztynie.
Ekspertka mówiła, że w przypadku wynagrodzeń dyrektorów szpitali obserwujemy zjawisko prohibicji płacowej, która prowadzi do dyskryminacji.
– Istnieje pojęcie sprawiedliwego wynagradzania, chociaż oczywiście słowo „sprawiedliwe” jest dość subiektywne. Sprawiedliwość wynagradzania polega na jednakowym opłacaniu pracowników o podobnych kwalifikacjach i wykonujących taką samą pracę. W praktyce jednak dyrektor zarządzający szpitalem – niezależnie od jego wielkości, budżetu, stanu zadłużenia, realizowania inwestycji – jest objęty ustawą kominową, która bezrefleksyjnie ciągnie się za nami z przeszłości i tworzy prohibicję płacową. Ograniczenia dotyczą nie tylko wysokości wynagrodzenia, lecz także odpraw emerytalnych i jubileuszowych. Przez wiele lat dyrektorzy nie dostawali tzw. jubileuszówek w ogóle, a obecnie wszyscy otrzymują taką samą kwotę, bez względu na to, czy ktoś ma 20 lat stażu pracy czy 40 – mówiła.
– Nie mamy regulaminu wynagradzania, bo dyrektora nie obowiązuje taki regulamin. Niezależnie od tego, co jest zapisane w umowie – czy to jest umowa o pracę czy cywilnoprawna, czy jest jedno- czy wieloskładnikowa, to i tak jest odniesienie do ustawy kominowej. Nie można wypłacić dyrektorowi wyższego wynagrodzenia. Dopiero od paru lat pojawiły się interpretacje prawne, co jest dodatkowym wynagrodzeniem, a co nim nie jest. Jeśli ktoś pójdzie do sądu, opublikowana zostanie jakaś korzystna interpretacja przepisów, to dopiero wtedy możemy próbować skorzystać z tej możliwości. Przypomnę pandemię, kiedy pieniądze lały się szerokim strumieniem i były wypłacane dodatki covidowe. Dyrektorzy byli szefami sztabów antykryzysowych, codziennie przychodzili do szpitali, gdzie funkcjonowały oddziały covidowe lub całe szpitale były przekształcane w covidowe, ale nikt nawet nie pomyślał o jakichś dodatkowych wynagrodzeniach dla nich. Dlatego moim zdaniem bezrefleksyjna kontynuacja tej prohibicji płacowej jest bardzo niesprawiedliwa. Jesteśmy po prostu dyskryminowani – przekonywała Irena Kierzkowska.
Fragment sesji do obejrzenia poniżej, pod wideo dalsza część tekstu.
Dyrektor zarabia mniej niż podwładny?
W IX Kongresie Wizja Zdrowia – Diagnoza i Przyszłość – Foresight Medyczny i XIX Kongresie Hospital & Healthcare Management brała udział także Agnieszka Rogalska, dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego nr 2 im. dr. Jana Biziela w Bydgoszczy.
Ekspertka mówiła o zarobkach dyrektorów i pracowników szpitali.
– Wysokość wynagrodzenia osób zajmujących wyższe stanowiska menedżerskie w ochronie zdrowia często jest odwrotnie proporcjonalna do odpowiedzialności, jaką ponoszą nie tylko w kwestiach medycznych, lecz także personalnych i finansowych. Poza tym muszą pogodzić się z tym, że będą zarabiać mniej niż ich pracownicy – stwierdziła.
Więcej w tekście „Dyrektor zarabia mniej niż jego pracownicy”.
Przeczytaj także: „Wiceminister jak kierowca”.
