123RF
123RF

Zdrowe żywienie w szkołach pozostawia wiele do życzenia

Udostępnij:

Jak wykazała kontrola NIK, w Polsce nadal brakuje kompleksowego, ogólnopolskiego planu profilaktyki nadwagi i otyłości. W żadnej z 20 skontrolowanych szkół podstawowych i ponadpodstawowych jadłospisy nie spełniały w pełni wymogów prawa i rekomendacji żywieniowych. Jedynie w nielicznych szkołach korzystano z wiedzy dietetyków przy planowaniu menu.

Jak wynika z raportu Najwyźszej Izby Kontroli, na 21 skontrolowanych podmiotów, w których serwowano gorące posiłki, jedynie w trzech zatrudniono dietetyka, który układał jadłospisy. W dwóch kolejnych korzystano z usług dietetyka lub osoby mającej wykształcenie w zakresie żywienia. W pozostałych jednostkach za układanie jadłospisów odpowiadał najczęściej intendent, rzadziej kucharz. Osoby zajmujące się przygotowaniem posiłków w 14 placówkach, w których funkcjonowała kuchnia, posiadały wykształcenie często niezwiązane z zakresem obowiązków.

Spośród 21 placówek, w których kontrolą objęto dekadowy jadłospis, tylko w SP we Wrocławiu spełniał on wszystkie wymogi określone w rozporządzeniu w sprawie żywienia zbiorowego dzieci i młodzieży oraz Rekomendacjach dla szkół i przedszkoli. Należy przy tym podkreślić, że posiłki dostarczane były do szkoły przez firmę cateringową, która zatrudniała dietetyka, zaś w umowie zawarto szczegółowe zapisy w zakresie jakości dostaw, możliwości ich kontroli oraz sankcji za niewłaściwe wywiązywanie się z obowiązków. Ponadto na bieżąco prowadzono kontrolę dostarczanych posiłków.

W pozostałych 20 placówkach dekadowy jadłospis nie spełniał określonych wymogów. W każdym z pięciu skontrolowanych żłobków nie odpowiadał wytycznym określonym w Rekomendacjach w zakresie żywienia małego dziecka. Najczęściej nie podawano wcale lub serwowano w zbyt małych ilościach owoce i warzywa, za małe były porcje mleka lub produktów mlecznych, natomiast zbyt duże pieczywa i ziemniaków oraz mięsa i wędlin.

W co drugiej szkole nie obliczano kaloryczności posiłków lub średnioważonej normy zapotrzebowania na energię, co uniemożliwiało ocenę zgodności przedstawionej wartości energetycznej jadłospisu z zapotrzebowaniem dla dzieci.

NIK zbadał także kwestie związane z dostepem do wody pitnej.  Nieograniczony do niej dostęp, oprócz jednej szkoły, w której dla dzieci przedszkolnych wodę butelkowaną zobowiązani byli dostarczać rodzice, a dzieci starszych nie informowano o możliwości korzystania z wody z wodociągu – zapewniono we wszystkich skontrolowanych jednostkach. Były to poidełka, dystrybutory, woda butelkowana.

W co szóstej skontrolowanej placówce (były to szkoły ponadpodstawowe) wprawdzie woda była dostępna i zdatna do picia, ale jedynie z kranu w toaletach. Nie zawsze też informowano uczniów o tym, czy nadaje się ona do spożycia. NIK zauważa, że stały dostęp do wody pitnej dla dzieci powinien stanowić niezbędny element organizacji żywienia w jednostkach systemu oświaty. Odpowiednie nawodnienie ma bowiem kluczowe znaczenie dla rozwoju dzieci oraz utrzymania ich zdolności poznawczych w procesie nauczania.

Jak wskazali kontrolerzy NIK system działań wspierających zdrowe odżywianie nadal wymaga poprawy w zakresie skuteczności, spójności i monitorowania, mimo podejmowanych inicjatyw legislacyjnych, edukacyjnych i promocyjnych. Konieczne jest wprowadzenie bardziej szczegółowych i mierzalnych celów, lepsza koordynacja działań na poziomie krajowym i lokalnym, a także wdrożenie skutecznych narzędzi ewaluacji, które pozwolą na ocenę realnego wpływu podejmowanych działań na poprawę nawyków żywieniowych społeczeństwa.

Pod linkiem znajduje się pełny raport z kontroli NIK: „Propagowanie i Wdrażanie Zdrowego Odżywiania”.

Menedzer Zdrowia twitter

 
© 2025 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.