Zamknięcie oddziału to decyzja samorządu ►

Fragment posiedzenia poniżej, pod wideo dalsza część tekstu.

Wideo pochodzi ze strony internetowej: www.sejm.gov.pl/45C3ED.

Wiceminister zdrowia poinformował, że projekt reformujący szpitalnictwo jest gotowy i kierownictwo Ministerstwa Zdrowia chce go w ciągu dwóch tygodni przedstawić na Stałym Komitecie Rady Ministrów. Według Szafranowicza projekt ten rozwiązuje problem szpitali powiatowych.

– Do tej pory była tendencja, aby spłacać długi i nie wiązało się to z zobowiązaniami dla szpitali. W nowym projekcie oprócz pakietów pomocowych, finansowych są również zapisy dotyczące planów naprawczych – wyjaśnił wiceszef resortu.

Szafranowicz podał przykład oddalonych od siebie o 20–25 km szpitali w Lesku, Ustrzykach i Sanoku. Powiedział, że ich zarządcy, dyrektorzy i samorządy porozumieli się i napisali plan naprawczy, który zakłada łączenie tych szpitali w konglomerat. Zaznaczył, że każda z tych placówek zdecydowała się zamknąć jakiś oddział na rzecz innej, aby ze sobą nie konkurować.

Jak podkreślił Szafranowicz, ani kierownictwo Ministerstwa Zdrowia, ani Narodowego Funduszu Zdrowia nie podejmują decyzji o zamknięciu oddziału szpitalnego, ale organ założycielski.

– Żadna decyzja o zamknięciu oddziałów z naszej strony nie zapadła i takie decyzje nie zapadną. To będą decyzje arbitralne samorządów lokalnych – stwierdził Szafranowicz, zaznaczając, że nie da się obronić oddziału położniczego, na którym odbywa się rocznie około 200 porodów, gdy 10–15 km dalej działa kolejny oddział położniczy. Podkreślił, że to kwestia bezpieczeństwa pacjentek. Szafranowicz zauważył, że w takiej sytuacji lekarz i położna pracujący w systemie dyżurowym przyjmują dwa–trzy porody miesięcznie, co nie daje gwarancji rzetelnie wykonanej pracy.

Zmiany, zmiany, zmiany...

W drugiej połowie maja minister zdrowia Izabela Leszczyna przekazała, że w projekcie reformy szpitalnictwa znajdzie się mechanizm finansowy, na którym zależało dyrektorom szpitali, by wsparcia zadłużonym placówkom wchodzącym w program naprawczy udzielał Bank Gospodarstwa Krajowego.

– Jeśli szpital po wdrożeniu programu naprawczego zacznie się bilansować i przestanie mieć stratę coroczną, to każdego roku jedna dziesiąta długu będzie umarzana – wyjaśniła dodając, że obecne zadłużenie szpitali wynosi ok. 27 mld zł.

Będzie to czwarta propozycja reformy szpitalnictwa przygotowana przez Ministerstwo Zdrowia.

W kwietniu trzecia wersja projektu była w harmonogramie prac Rady Ministrów, ale rząd projektu nie przyjął. Przedstawiciele strony samorządowej Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego zwracali wówczas uwagę, że w projekcie nie ma narzędzi finansowych wprost wspierających restrukturyzację szpitali.

Rząd nie przyjął projektu, który ma zreformować szpitalnictwo8 kwietnia na posiedzeniu Rady Ministrów nie doszło do przyjęcia przygotowanego przez Ministerstwo Zdrowia projektu, który ma zreformować szpitalnictwo.

Według przedstawionej w lipcu ubiegłego roku koncepcji ministerialnej reformy systemu ochrony zdrowia szpitale niestabilne finansowo lub niezgodne z mapami świadczeń miały liczyć na celowane środki w ramach „procesów transformacji”, preferencyjne punkty w konkursach na dostosowanie się do „map świadczeń” i zmianę profilu działalności oraz na instrumenty Banku Gospodarstwa Krajowego.

Zapowiadany „doraźny pakiet wsparcia” szpitala zakładał między innymi zamianę zobowiązań wymagalnych (określonych na 1 lipca 2024 r.) w kredyt długoterminowy udzielony przez BGK. Z kolei długoterminowy pakiet wsparcia zakładał mechanizm warunkowego oddłużenia szpitali. W koncepcji resortu zdrowia dług miał być zamieniony na dziesięcioletni kredyt w BGK poręczony przez podmiot tworzący. Zgodnie z koncepcją miał on być umarzalny w wysokości jednej dziesiątej co roku przez dziesięć lat pod warunkiem, że szpital realizuje program naprawczy i się bilansuje.

Przeczytaj także: „Konsolidacja szpitalnictwa – potwierdziła to minister”.