iStock
iStock

Wzięci na widelec

Udostępnij:

W części szpitali wymaga się, by pacjenci na oddziały przychodzili z własnymi sztućcami – sprawa jest na tyle poważna, że zainteresował się nią Rzecznik Praw Obywatelskich.

Do Biura Rzecznika Praw Obywatelskich zgłosili się chorzy, którzy poinformowali o niezapewnianiu sztućców w niektórych szpitalach – zareagował dyrektor Zespołu Prawa Administracyjnego i Gospodarczego BRPO Piotr Mierzejewski, który przesłał pismo w tej sprawie do Departamentu Lecznictwa Ministerstwa Zdrowia.

Mierzejewski zwrócił uwagę, że zgodnie z art. 5 pkt 38 ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych adekwatne do stanu zdrowia wyżywienie w szpitalu lub w innym podmiocie wykonującym działalność leczniczą w rodzaju stacjonarne i całodobowe świadczenia zdrowotne w rozumieniu przepisów o działalności leczniczej jest świadczeniem towarzyszącym.

– O skuteczności leczenia pacjentów w szpitalach decyduje nie tylko właściwie prowadzony proces leczniczy, ale także prawidłowe żywienie. Dlatego niezbędne jest, aby szpital – podmiot leczniczy wykonujący działalność leczniczą w rodzaju stacjonarne i całodobowe świadczenia zdrowotne – każdorazowo zapewniał pacjentom odpowiednie warunki pobytu, w tym możliwość spożywania posiłków z poszanowaniem godności pacjenta – podkreślił dyrektor Mierzejewski, zwracając się z prośbą o zajęcie stanowiska w sprawie.

Pismo w całości poniżej.



Żeby przeżyć, trzeba jeść 

3 marca w Senacie odbyło się posiedzenie Parlamentarnego Zespołu do spraw Leczenia Żywieniowego.

Jednym z uczestników posiedzenia zespołu był Przemysław Matras z I Katedry i Kliniki Chirurgii Ogólnej, Transplantacyjnej i Leczenia Żywieniowego Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, prezes Polskiego Towarzystwa Żywienia Klinicznego.

Podawał statystyki, który powinny martwić.

Ekspert wystąpienie zaczął od podkreślenia, że leczenie żywieniowe jest procedurą ratującą życie i zdrowie, w związku z tym musi być ono procedurą nielimitowaną, po to – jak podkreślił – aby nie konkurowała z innymi procedurami.

– Żeby przeżyć, trzeba jeść – stwierdził Matras, podając przygnębiające dane:
  • 30 proc. pacjentów przy przyjęciu – a na niektórych oddziałach nawet 70 proc. – jest niedożywionych. Co dziesiąty z nich umiera nie z powodu choroby, z powodu której zgłosił się do szpitala, ale z niedożywienia albo jego powikłań.
  • Ponad 55 proc. pacjentów po 65. roku życia jest w ryzyku niedożywienia lub niedożywionych.
  • Niedożywienie i obniżona masa ciała występują nawet u 70 proc. chorych z przewlekłymi nieswoistymi chorobami zapalnymi jelit, a także u 62 proc. pacjentów z udarem mózgu i nawet u 24 proc. pacjentów z chorobą Parkinsona.

Matras podkreślił, że niedożywienie to nie tylko kłopot zdrowotny – zwiększa koszty leczenia i wydłuża czas hospitalizacji.

– Pacjenci nieodpowiednio odżywieni, w porównaniu z hospitalizowanymi chorymi bez oznak niedożywienia, przebywają w szpitalu średnio o siedem dni dłużej, a koszt ich leczenia w przybliżeniu wynosi 300 proc. kosztu leczenia osób prawidłowo odżywionych – powiedział.

Więcej w tekście: „Żeby przeżyć, trzeba jeść”.

Przeczytaj także: „Eksperci wrocławskiego uniwersytetu o otyłości”.

Menedzer Zdrowia facebook

 
© 2025 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.