Sejm
Sejm

Ustawa o Funduszu Medycznym już po pierwszym czytaniu w Komisji Zdrowia ►

Udostępnij:

W trybie pilnym rządowy projekt ustawy o Funduszu Medycznym 20 listopada trafił pod obrady sejmowej Komisji Zdrowia. Wraz z poprawkami, dotyczącymi między innymi subfunduszy bezpieczeństwa i chorób rzadkich u dzieci, został przyjęty przez Komisję (piętnaście głosów było za, wstrzymało się dziewięć osób). Nie obyło się jednak bez awantury o wspólne procedowanie tego projektu z dokumentem złożonym w tym zakresie przez prezydenta w Sejmie, jednak wniosek formalny w tej sprawie posła Janusza Cieszyńskiego nie znalazł poparcia posłów.

Nagranie z posiedzenia poniżej, pod wideo dalsza część tekstu.

Dlaczego rządowy i prezydencki projekt nie są procedowane wspólnie

Już na początku posiedzenia poseł Janusz Cieszyński zgłosił wniosek formalny dotyczący zwołania przerwy w posiedzeniu komisji w celu uzupełnienia porządku obrad o procedowanie projektu przesłany przez prezydenta Karola Nawrockiego do Sejmu.

– Jak to jest, że dochodzi do sytuacji, w której jest takie traktowanie priorytetowe projektów Rady Ministrów, w sytuacji gdy pan prezydent przedstawił projekt w dokładnie tym samym zakresie. My się po prostu domagamy pilnego procedowania tego projektu – mówił.

– Projekt ustawy pana prezydenta nie ma jeszcze numeru druku, więc nie jesteśmy w stanie uzupełnić porządku obrad dzisiejszego posiedzenia – wyjaśniła Marta Golbik, przewodnicząca sejmowej Komisji Zdrowia.

W głosowaniu wniosek posła Cieszyńskiego nie uzyskał poparcia (jedenaście posłów było za jego przyjęciem, siedemnaście było przeciwnych).

Zmiany w ustawie o Funduszu Medycznym

Przedstawiać rządowy projekt ustawy o Funduszu Medycznym, wiceminister Katarzyna Kacperczyk tłumaczyła, że ma on na celu zmianę ustawy z 7 października 2020 roku. W projekcie przewidziane są dwa główne rozwiązania, które dotyczą zasad przekazywania wpłat na Fundusz Medyczny i dotacji z niego.

– Te dwa główne elementy mają na celu przede wszystkim umożliwienie zwiększenia kwoty środków Funduszu Medycznego przeznaczonych w 2025 roku na koszty świadczeń opieki zdrowotnej udzielanych dzieciom, w zakresie, w jakim kwoty zobowiązania NFZ wobec świadczeniodawców z tytułu udzielania tych świadczeń zostały dostosowane zgodnie z artykułem 136 ust. 2 punkt 1c ustawy z 27 sierpnia 2004 roku o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych środków publicznych – powiedziała wiceminister Kacperczyk.

– Drugim elementem jest dostosowanie maksymalnych i minimalnych limitów wpłat planowanych do dokonania z budżetu państwa na Fundusz Medyczny do rzeczywistych jego potrzeb w poszczególnych latach. Jednocześnie zmiany te mają na celu zapewnienie jego płynności finansowej w perspektywie od 2026 roku do 2029. W związku z czym jest niezbędne odpowiednie dostosowanie rocznych wpłat z budżetu państwa do Funduszu Medycznego w tym właśnie okresie – dodała.

Jak podkreśliła wiceminister Kacperczyk, w 2024 roku NFZ dodatkowo sfinansował ze składek na ubezpieczenie zdrowotne tak zwane świadczenia ponadlimitowe udzielane dzieciom w kwocie 2 miliardów 397 milionów i 574 tysięcy zł, które nie zostały zrefundowane ze środków Funduszu Medycznego.

– Określony w ustawie o Funduszu Medycznym limit jest znacząco zaniżony, co oznacza, że faktycznie większość kosztów tych świadczeń dla dzieci jest finansowana ze środków własnych NFZ, a nie ze środków Funduszu Medycznego, jak było to opisywane i przedstawiane na etapie jego utworzenia. Szacuje się, że wyłączenie stosowania przedmiotowego limitu w 2025 roku pozwoli na dodatkowe przekazanie Narodowemu Funduszowi Zdrowia z Funduszu Medycznego, czyli na leczenie dzieci, kwoty około 3,6 mld zł – mówiła wiceminister.

– Należy podkreślić, że według stanu na 12 listopada 2025 roku na rachunku Funduszu Medycznego jest obecnie zgromadzone 7 mld zł i też uwzględniając konieczność finansowania w bieżącym roku jego zadań oraz stan jego środków, szacuje się, że na koniec roku zgromadzone środki wyniosą 4,4 mld zł – dodała.

Burzliwa dyskusja, wzajemne oskarżenia

W czasie burzliwej dyskusji, która towarzyszyła pierwszemu czytaniu rządowego projektu o Funduszu Medycznym, nie obyło się bez wzajemnych oskarżeń.

– Dzisiejsza ustawa rządowa, to jest ustawa o tym, żeby pani Leszczyna dostała kartę, jak w grze w Monopol, aby wyjść bezpłatnie z więzienia. Bo była szefowa resortu zabrała 4 miliardy z części 46., ponieważ nie dostała wystarczających środków na ochronę zdrowia. I to jest wina premiera i ministra finansów, że ich nie dostała. Dlatego te pieniądze wzięła z części 46. i przekazała do NFZ, mimo że wiedziała, że ma zobowiązanie, żeby je przekazać do Funduszu Medycznego, który poza inwestycjami ma środki, żeby leczyć ludzi w ludzkich warunkach, aby finansować leczenie dzieci, także za granicą, refundować leki, które inaczej by nie były finansowane – mówił poseł Cieszyński.

Natomiast posłanka Marcelina Zawisza podkreśliła, że działania dotyczące środków z Funduszu Medycznego są późne.

– To, że będzie brakowało w systemie ochrony zdrowia środków, wiecie od listopada zeszłego roku, o ile nie od października. To można było zrobić wcześniej i nie odpuścić do sytuacji, w której ludzie po prostu odbijają się od szpitali, mają przekładane zabiegi, operacje, i po prostu nie wiedzą, czy ich planowane zabiegi się odbędą. Mamy 20 listopada, przynoszą państwo projekt, który ma ratować system ochrony zdrowia, ratować NFZ. To naprawdę jest wstyd, że robią to państwo dopiero teraz. Mieli państwo cały rok na to, żeby cokolwiek zrobić – stwierdziła.

– To wy w 2022 roku wprowadziliście automatyczny wzrost wynagrodzeń i stąd taka dziura teraz w Narodowym Funduszu Zdrowia. Przenieśliście koszty ratownictwa medycznego i darmowe leki na barki NFZ. Musicie również przyznać, że w czasie pandemii planowane zabiegi były odkładane, powstały oszczędności w funduszu, które wykonaliście wszystkie z nawiązką w 2023 roku w myśl zasady „po nas choćby potop” i zakończyliście rok ze stratą w NFZ na poziomie 16 miliardów złotych. Koalicja 15 października znacząco zwiększyła dotację z budżetu państwa do planu finansowego Narodowego Funduszu Zdrowia. Dotacja już wynosi na dzisiaj 31 miliardów i to rozwiązanie, które proponuje dzisiaj Ministerstwo Zdrowia, jest jak najbardziej uzasadnione, a państwo po prostu niech uderzą się w swoje piersi, dlaczego tak się stało – oceniła sytuację posłanka Elżbieta Polak, zwracając się do posła Cieszyńskiego.

Jak mówił Wojciech Wiśniewski z Federacji Przedsiębiorców Polskich, kiedy powstawał Fundusz Medyczny, federacja spierała się z przedstawicielami Kancelarii Prezydenta, bowiem jego konstrukcja finansowa efektywnie oznaczała, że każdy złoty, który trafił do Funduszu Medycznego, pomniejszał o złotego dotację do NFZ.

– Niestety niespełniona została najważniejsza obietnica pana prezydenta Andrzeja Dudy, że to miały być pieniądze ponad minima określone w ustawie o minimalnych nakładach na ochronę zdrowia. Przez te ostatnie kilka lat publicznie zwracaliśmy uwagę na marnotrawstwo środków publicznych, które były zdeponowane na rachunku Banku Gospodarstwa Krajowego. Wielokrotnie informowaliśmy opinię publiczną, jak duże pieniądze tam się znajdują. I faktycznie w raporcie z czerwca 2024 roku skierowanie pieniędzy z Funduszu Medycznego do NFZ było pierwszą naszą rekomendacją w raporcie o luce finansowej – zauważył.

– Z kilkoma rzeczami nie możemy się jednak zgodzić. Po pierwsze, nie widzę żadnego powodu, żeby ten projekt był procedowany w trybie odrębnym na etapie rządowym, bez możliwości konsultacji publicznych. Po drugie, ten projekt trafił do komisji za późno. Gdyby przyjąć za dobę monetę, gdyby ktoś nam wtedy wierzył, że luka finansowa będzie tej wielkości, kiedy sformułowaliśmy te rekomendacje, to moglibyśmy za te pieniądze kupić o 30–40 proc. więcej świadczeń, bo o tyle wzrosła wartość punktu rozliczeniowego z Narodowym Funduszem Zdrowia – dodał przedstawiciel FPP.

Podkreślił też, że federacja popiera przekazanie środków z Funduszu Medycznego do Narodowego Funduszu Zdrowia, ale zastrzegł, że to nie załatwia sprawy.

– Według danych, które uzyskaliśmy na posiedzeniu zespołu trójstronnego w tym tygodniu, przyjmijmy za dobrą monetę te 3,5 mld zł, które zasili NFZ – to może wystarczy na dokończenie płatności za drugi kwartał, może na uzupełnienie wartości kontraktów na Mazowszu i na Śląsku. Przypomnę jednak, że ani na drugim, ani na trzecim kwartale ten rok się nie kończy. To, czym państwo posłowie dzisiaj się zajmują, jest niezbędne do wdrożenia, natomiast to jest leczenie objawowe. Narodowy Fundusz Zdrowia do końca roku potrzebuje 10 miliardów złotych. I to jest to zadanie dla ministra finansów. Jeszcze raz podkreślę, że nie rozumiemy, dlaczego on nie kieruje tych środków na ochronę zdrowia – mówił ekonomista FPP.

Komisja Zdrowia przyjęła projekt

Po dyskusji, przegłosowaniu wielu poprawek, dotyczących między innymi powołania w ramach Funduszu Medycznego subfunduszy – bezpieczeństwa i chorób rzadkich u dzieci – projekt został przyjęty przez Komisję Zdrowia piętnastoma głosami za, przy dziewięciu wstrzymujących. Na posłankę sprawozdawcę komisja jednogłośnie wybrała Martę Golbik.

Menedzer Zdrowia youtube

 
© 2025 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.