
Szpital w Kozienicach tonie
Dyrektor szpitala w Kozienicach został odwołany. Powód? Najwyższe w historii szpitala zadłużenie. Placówkę może przejąć burmistrz gminy, ale długi będzie musiał spłacić powiat.
– Strata brutto to ok. 9 milionów złotych. Oprócz tego szpital zalega wierzycielom ok. 52 milionów złotych – opisuje Radio dla Ciebie.
Jest plan ratunkowy dla zadłużonego szpitala w Kozienicach. Przejąć placówkę mógłby burmistrz gminy, ale… bez długów.
Szpital w Kozienicach mogłaby przejąć Grupa Nowy Szpital. Ale protestują przeciw temu związkowcy.
- Z chwilą przejęcia szpitala przez spółkę likwidacji ulegnie: Dział Kadr i Płac, Dział Księgowości, Dział Zamówień Publicznych i Zaopatrzenia, Dział Rozliczeń i Sprzedaży Usług Medycznych, Służba Techniczna, Dział Informatyczny, Dział Higieny – wyjaśniają związkowcy w swoim liście. - Szpitale działające w ramach grupy mają bowiem wspólną obsługę kadrowo-płacową, wspólny system zamówień i zakupów, wspólny system informatyczny. Około 200 pracowników kozienickiego szpitala może z dnia na dzień stracić pracę – wyjaśniają autorzy listu.
List nosi tytuł „Ratujmy szpital w Kozienicach”. Ale z jego treści nie wynika, że nie chodzi o ratowanie samego szpitala, ale etatów dla jego pracowników. Etatów, które wraz z idącymi za nimi płacami wiodą cały szpital do bankructwa.
Jest plan ratunkowy dla zadłużonego szpitala w Kozienicach. Przejąć placówkę mógłby burmistrz gminy, ale… bez długów.
Szpital w Kozienicach mogłaby przejąć Grupa Nowy Szpital. Ale protestują przeciw temu związkowcy.
- Z chwilą przejęcia szpitala przez spółkę likwidacji ulegnie: Dział Kadr i Płac, Dział Księgowości, Dział Zamówień Publicznych i Zaopatrzenia, Dział Rozliczeń i Sprzedaży Usług Medycznych, Służba Techniczna, Dział Informatyczny, Dział Higieny – wyjaśniają związkowcy w swoim liście. - Szpitale działające w ramach grupy mają bowiem wspólną obsługę kadrowo-płacową, wspólny system zamówień i zakupów, wspólny system informatyczny. Około 200 pracowników kozienickiego szpitala może z dnia na dzień stracić pracę – wyjaśniają autorzy listu.
List nosi tytuł „Ratujmy szpital w Kozienicach”. Ale z jego treści nie wynika, że nie chodzi o ratowanie samego szpitala, ale etatów dla jego pracowników. Etatów, które wraz z idącymi za nimi płacami wiodą cały szpital do bankructwa.