
Reformowanie szpitali – narzędzie do sprowadzania na właściwe tory ►
Tagi: | Senat, Beata Małecka-Libera, szpital, szpitale, reforma, reforma szpitali |
– Nowa ustawa to jedno z narzędzi, jakie musimy dać dyrektorom i systemowi opieki zdrowotnej w ogóle, abyśmy szpitalnictwo i system sprowadzili na właściwe tory, dopasowując go do rzeczywistości – mówiła z Senacie Beata Małecka-Libera z Platformy Obywatelskiej.
7 sierpnia senatorowie rozmawiali o nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych oraz ustawy o działalności leczniczej – podczas obrad wystąpiła między innymi senator Koalicji Obywatelskiej, przewodnicząca senackiej Komisji Zdrowia i lekarka Beata Małecka-Libera.
– Omawiana ustawa to jedno z narzędzi, jakie musimy dać dyrektorom szpitali, i systemowi opieki zdrowotnej w ogóle, abyśmy szpitalnictwo i system sprowadzili na właściwe tory, by był dopasowany do rzeczywistości – mówiła Beata Małecka-Libera, podkreślając, że dotyczy to głównie szpitali powiatowych.
– Dlaczego z nimi jest problem? Bo dyrektorzy mają związane ręce. Niestety, wprowadzenie systemu podstawowego szpitalnego zabezpieczenia świadczeń opieki zdrowotnej, zwanego siecią szpitali, spowodowało, że – za sprawą przekazywanego z Narodowego Funduszu Zdrowia ryczałtu do lecznic – dyrektorzy nie mają władzy sprawczej. Nie mogą realizować potrzeb zdrowotnych mieszkańców. Ustawa, o której mowa, po części rozwiąże ten problem poprzez danie możliwości zmiany profilów szpitali i dostosowania podmiotów do aktualnych potrzeb – wyjaśniła.
Fragment posiedzenia poniżej.
Wideo pochodzi ze strony internetowej: www.senat.pl/11Sen401.
Racjonalnie i elastycznie
Przypomnijmy, w projekcie zapisana jest racjonalizacja i uelastycznienie systemu podstawowego szpitalnego zabezpieczenia świadczeń opieki zdrowotnej – dzięki zmianom oferta szpitali zostanie dostosowana do lokalnych potrzeb, w tym do zmian demograficznych.
– Nowe przepisy powinny się przyczynić do koncentracji świadczeń szpitalnych wykonywanych w trybie ostrym i w warunkach gotowości całodobowej w ośrodkach, które dysponują większym doświadczeniem i potencjałem kadrowym – podkreślają autorzy w informacji o projekcie.
Jeśli przedstawiciele Narodowego Funduszu Zdrowia się zgodzą, szpitale będą mogły zamienić niektóre świadczenia udzielane w trybie pełnej hospitalizacji na leczenie planowe lub jednodniowe, a także, w niektórych przypadkach, zamieniać oddziały szpitalne na zakłady opiekuńczo-lecznicze lub pielęgnacyjno-opiekuńcze.
Przewiduje się także finansowy mechanizm zachęcający do przekształceń w postaci zachowania części ryczałtu, a także nową kategorię świadczeń gwarantowanych w postaci świadczeń udzielanych w powiatowym centrum zdrowia. Będą one obejmować świadczenia specjalistyczne w zakresie chirurgii ogólnej i chorób wewnętrznych udzielane w trybie całodobowym oraz transport sanitarny.
Co z KPO?
Beata Małecka-Libera mówiła też o Krajowym Planie Odbudowy, podkreślając, że ustawę reformującą szpitale trzeba przyjąć ze względu na to, aby dostać miliardy złotych z KPO.
– Tak zdecydował poprzedni rząd, zapis o transformacji szpitali tym jest jednym z kamieni milowych KPO – podkreśliła.
Między ambicją a rozsądkiem
Podczas obrad senator Prawa i Sprawiedliwości, były wiceminister zdrowia Waldemar Kraska, zadał politycznemu konkurentowi, wiceministrowi Jerzemu Szafranowiczowi związanemu z Platformą Obywatelską, pytanie, które ten drugi ocenił jako... trafne.
O co chodzi?
– Załóżmy, że są obok siebie dwa powiaty – w jednym znajduje się szpital, który jest na plusie, w drugim – bardzo zadłużony. Czy uważa pan, że starosta powiatu z tą pierwszą lecznicą będzie chciał ją skonsolidować z generującą straty? – spytał Waldemar Kraska.
– To bardzo trafne pytanie – zaczął Jerzy Szafranowicz.
– Czy szpitale połączą się? Tak, jeśli rozsądni są samorządowcy, to zdają sobie sprawę, że połączenie dwóch podmiotów medycznych stwarza większe możliwości sprawcze i zarządzcze, a także wymianę kadr, w tym lekarskiej. Uważam, że takie decyzje będą – i tak bywało już w przeszłości – podkreślił Szafranowicz.
Przyznał, że ma jednak obawę.
– Chodzi o antypatię między samorządowcami, ambicję zamiast racjonalnego podjęcia decyzji – podsumował.
Więcej w tekście: „Reforma szpitali – między ambicją a rozsądkiem”.