
Praca daje środki do życia. Ale także zabija. Jak się bronić?
Praca jest piątą najczęstszą przyczyną śmierci w USA. Każdego roku odpowiada za 120 tys. zgonów i kosztuje amerykański budżet około 190 mld dol.
Praca jest jednym z głównych czynników wywołujących stres, którego fizjologicznymi skutkami może być zmiana chemicznego składu krwi, w tym podniesienie poziomu cholesterolu, zakłócenie działania systemu immunologicznego oraz metabolizmu - piszą w artykule dla Quartza Cedar P. Carlton i Jeffrey Pfeffer.
Jak opisuje forsal.pl metaanaliza setek badań na temat wpływu środowiska pracy na zdrowie i śmiertelność wykazała, że wiele jej aspektów, takich jak nadgodziny, brak kontroli, niepewność zatrudnienia czy zakłócenie równowagi pomiędzy życiem rodzinnym a zawodowym, jest tak samo szkodliwych dla zdrowia jak bierne palenie.
Negatywny wpływ miejsca zatrudnienia na stan zdrowia jest dobrze udokumentowany. Nie doprowadziło to jednak do podjęcia przez odpowiednie agencje ochrony pracy z krajów wysoko rozwiniętych odpowiednich środków, które miałyby na celu walkę z psychologicznymi spustoszeniami w firmach. Przepisy pracy wpłynęły na znaczne zmniejszenie liczby zgonów spowodowanych wypadkami czy kontaktem z chemikaliami, ale kompletnie nie obejmują specyfiki większości nowoczesnych miejsc pracy w dużych korporacjach.
Pracownicy muszą więc działać na własną rękę. Co mogą zrobić? Kilku podpowiedzi dostarczą autorzy Quartza. Jednym z pomysłów są zbiorowe protesty (niekoniecznie w ramach związków zawodowych) i negocjacje zmian warunków pracy z kierownictwem w większych zorganizowanych grupach. Kolejnym jest składanie bezpośrednich skarg do organizacji takich jak Europejska Agencja Bezpieczeństwa i Zdrowia w Pracy. Autorzy przypominają, że przed podjęciem konkretnych działań, które mogą skutkować utratą pracy, bardzo ważne jest zasięgnięcie prawnej porady.
Jak opisuje forsal.pl metaanaliza setek badań na temat wpływu środowiska pracy na zdrowie i śmiertelność wykazała, że wiele jej aspektów, takich jak nadgodziny, brak kontroli, niepewność zatrudnienia czy zakłócenie równowagi pomiędzy życiem rodzinnym a zawodowym, jest tak samo szkodliwych dla zdrowia jak bierne palenie.
Negatywny wpływ miejsca zatrudnienia na stan zdrowia jest dobrze udokumentowany. Nie doprowadziło to jednak do podjęcia przez odpowiednie agencje ochrony pracy z krajów wysoko rozwiniętych odpowiednich środków, które miałyby na celu walkę z psychologicznymi spustoszeniami w firmach. Przepisy pracy wpłynęły na znaczne zmniejszenie liczby zgonów spowodowanych wypadkami czy kontaktem z chemikaliami, ale kompletnie nie obejmują specyfiki większości nowoczesnych miejsc pracy w dużych korporacjach.
Pracownicy muszą więc działać na własną rękę. Co mogą zrobić? Kilku podpowiedzi dostarczą autorzy Quartza. Jednym z pomysłów są zbiorowe protesty (niekoniecznie w ramach związków zawodowych) i negocjacje zmian warunków pracy z kierownictwem w większych zorganizowanych grupach. Kolejnym jest składanie bezpośrednich skarg do organizacji takich jak Europejska Agencja Bezpieczeństwa i Zdrowia w Pracy. Autorzy przypominają, że przed podjęciem konkretnych działań, które mogą skutkować utratą pracy, bardzo ważne jest zasięgnięcie prawnej porady.