
Pierwsza nieudana reanimacja Urszuli Demkow ►
Tagi: | Senat, Urszula Demkow |
– Niepowodzenie leczenia, poczucie bezradności i towarzyszenie śmierci jest niezwykle obciążające psychicznie. My, lekarze, po prostu musimy myśleć o swoim odpoczynku i wytchnieniu – podkreśliła wiceminister zdrowia Urszula Demkow, opowiadając o swojej pierwszej nieudanej reanimacji.
- W Senacie rozmawiano o zdrowiu psychicznym medyków
- Swoją historię opowiedziała wiceminister zdrowia Urszula Demkow
26 maja w Senacie odbyła się konferencja „Zdrowie psychiczne polskich Medyków i Medyczek: dziś i jutro”, w której uczestniczyli posłowie, senatorowie i przedstawiciele zawodów medycznych – między innymi wiceminister zdrowia Urszula Demkow.
– Wielu medyków ucieka od przykrej rzeczywistości w uzależnienie od leków i alkoholu, zamiast korzystać z profesjonalnego wsparcia, które może pomóc radzić im sobie z kiepskimi warunkami pracy, brakiem poczucia bezpieczeństwa, przebodźcowaniem, mobbingiem, niepowodzeniami terapeutycznymi i śmiercią pacjentów. To błąd. My, lekarze, po prostu musimy myśleć o swoim odpoczynku i wytchnieniu. Jeśli sami nie potrafimy tego zrobić lub nie wiemy, gdzie znaleźć odpowiedniego specjalistę, powinniśmy poprosić o pomoc izbę lekarską. Niepowodzenie leczenia, poczucie bezradności i towarzyszenie śmierci jest niezwykle obciążające psychicznie, dlatego odpowiednie wsparcie jest konieczne – stwierdziła wiceminister Demkow, opowiadając o swojej pierwszej nieudanej reanimacji.
– Było to w domu pacjentki. Jeździłam wtedy w karetce pogotowia, byłam młodą lekarką. 51-letnia kobieta zmarła przy swoich dzieciach i mężu. To, co ja przeżywałam po tym, to był zespół stresu pourazowego – lęki, koszmary, widziałem tę panią w snach. Długo trwało, zanim się z tego pozbierałam. Wtedy nie przyszło mi do głowy, aby szukać gdziekolwiek pomocy – mówiła.
Fragment konferencji poniżej.
Wideo pochodzi ze strony internetowej: www.senat.pl/2505261.
Przeczytaj także: „Tylko zdrowy medyk może dobrze leczyć i skutecznie wspierać innych”.