Sejm
Sejm

Nowotwory dzieci i dorosłych to zupełnie inne bajki

Udostępnij:

Jak podkreśliła prof. Alicja Chybicka podczas posiedzenia Podkomisji stałej do spraw organizacji ochrony zdrowia, której tematem była informacja Ministerstwa Zdrowia dotycząca tworzenia jednego rejestru onkologicznego – dla osób dorosłych i pacjentów pediatrycznych – nowotwory, jakie występują w wieku dziecięcym, są zupełnie inne niż te u dorosłych. – Jeżeli będziemy się opierać na rejestrze, który jest nieadekwatny dla dziecka, to jego życie będzie zagrożone – stwierdziła ekspertka. 

Obrady odbyły się 5 listopada.

Wszystko w jednym rejestrze

Jak przypomniała Agnieszka Mrozik, zastępca dyrektora Departamentu Opieki Koordynowanej w Ministerstwie Zdrowia, uzupełniając materiały przesłane członkom komisji dotyczące rejestru nowotworów, Krajowy Rejestr Nowotworów wykorzystuje system elektroniczny, który nosi nazwę eKRN+ – został on oddany do eksploatacji w 2023 roku i został zaprojektowany w taki sposób, aby możliwe było tworzenie, utrzymywanie rejestrów jakościowych dla nowotworów lub grup nowotworów.

– Pierwszym rejestrem, wykorzystującym rozszerzony potencjał systemu eKRN+, jest działający od ponad dwóch lat polski rejestr onkochematologiczny, który obejmuje również dzieci, zakłada rozszerzony zakres danych dotyczących hematoonkologii w dużym stopniu pokrywający się z planowanym przez środowisko onkologów dziecięcych zakresem informacji. PROH gromadzi również informacje o zachorowaniach na nowotwory układu krwiotwórczego dla całej populacji, w tym dzieci. Nowotwory hematoonkologiczne stanowią około 44 proc. wszystkich nowotworów występujących u dzieci wieku do lat 19 – wymieniła dyrektor Mrozik.

– Jego innowacyjność polega na takiej organizacji bazy danych, że są one zgłaszane do KRN tylko raz, a następnie automatycznie przekazywane do właściwych rejestrów jakościowych. Mówię tutaj o tym głównym krajowym rejestrze nowotworów. Na przykład rejestr onkologii i hematologii dziecięcej czy rejestr PROH są składowym krajowego rejestru nowotworów. Ważnym zatem elementem platformy eKRN+ jest integracja z systemami HIS. Obecnie w tym rejestrze mamy około 168 szpitali i 32 pracownie histopatologiczne zintegrowane z systemem eKRN – dodała.

Jak podkreśliła, taka budowa platformy pozwala na rejestrację określonego w rozporządzeniu zakresu informacji, poprzez w dużej mierze automatyczną ekstrakcję danych, zaciąganie ich z wykorzystywaniem również narzędzi sztucznej inteligencji, bez zaangażowania lekarzy i jednocześnie zapewniając wysoką jakość i kompletność pełnego zakresu danych.

Jak przekonywała dyrektor Mrozik, KRN dysponuje takimi rozwiązaniami na poziomie koncepcyjnym i technicznym, które pozwalają na stworzenie modułu pediatrycznego o dość wysokich standardach bez konieczności budowania nowego systemu. Przestrzeganie standardów międzynarodowych zatem gwarantuje gromadzenie danych zgodnie z obowiązującymi międzynarodowymi klasyfikacjami.

– W tym systemie zostały wdrożone reguły walidacji poprawności danych na podstawie międzynarodowych rekomendacji, w tym na podstawie wytycznych European Network of Cancer Registers, co zapewnia wysoką jakość danych i ich porównywalność na poziomie europejskim. Zatem rejestr pediatryczny może być w pełni prowadzony w ramach eKRN+ z niezależnym nadzorem merytorycznym środowiska pediatrycznego i obsługą techniczną wyodrębnioną na potrzeby tego rejestru. Atutem Krajowego Rejestru Nowotworów jest też bezpośrednia integracja z pracowniami histopatologicznymi – mówiła przedstawicielka MZ.

Jak tłumaczyła, od strony technicznej utworzenie każdego nowego rejestru jakościowego oznacza konieczność utworzenia struktur w bazie danych przygotowanych pod nowy zakres danych, a wdrożenie zmian w aplikacji do wprowadzania danych wymaga zmiany w organizacji hurtowni o dodatkowe zmienne, które musiały być wprowadzone, zintegrowane, zaczytane z systemów. Natomiast integracja systemu eKRN+ z systemami szpitalnymi HIS umożliwia odejście od takich tradycyjnych metod zgłaszania, wypełniania formularzy przez lekarzy, pielęgniarki lub dodatkowo finansowane osoby, którym udostępnia się dane z systemu szpitalnego, jak bywa w niektórych przypadkach.

To zupełnie inna bajka

Jak mówiła prof. Alicja Chybicka, onkologia dziecięca to jest zupełnie inna bajka niż onkologia dorosłych, począwszy od samych rozpoznań.

– Nowotwory, które występują w wieku dziecięcym tylko w niewielkim stopniu pokrywają się z tymi, jakie występują u osób dorosłych. U dzieci nowotwory idą jak burza. Zabijają błyskiem. Nawet gdybyśmy my, jako onkolodzy dziecięcy, przestrzegali karty DiLO, to części dzieci nie byłoby na tym świecie – zauważyła ekspertka.

– Chodzi o to, żeby wykorzystać rejestr, który jest stworzony, gotowy i sfinansowany dla onkohematologii dziecięcej, sfinansowany przez Fundację „Na Ratunek Dzieciom z Chorobą Nowotworową”, rejestr, który pomaga lekarzom prowadzącym chorych w skali zresztą europejskiej. I chyba nie chodzi o to, żeby zepsuć to, co osiągnięto do tej pory. Czyli szybką diagnostykę, wysoką wyleczalność i rejestr, który zawiera wszystko – mówiła.

Odpowiadając prof. Chybickiej, dyrektor Mrozik podkreśliła, że w swojej wypowiedzi skupiła się na technicznych możliwościach systemu eKRN+, czyli systemu informatycznego, który służy do prowadzenia Krajowego Rejestru Nowotworów.

– Podałam przykłady dwóch podrejestrów, które są prowadzone w ramach tego Krajowego Rejestru Nowotworów i dokładnie na takiej samej zasadzie, i takie jest stanowisko resortu, włączenie rejestru dziecięcego do Krajowego Rejestru Nowotworów. I tutaj nie chcemy w żaden sposób tworzyć nic nowego ani próbować na siłę wyodrębniać coś w Krajowym Rejestrze Nowotworów. Chcemy jak najbardziej już ten istniejący – o którym pani poseł mówiła – rejestr włączyć do Krajowego Rejestru Nowotworów, do systemu informatycznego, który obsługuje właśnie ten duży zbiorczy rejestr – wyjaśniła dyrektor Mrozik.

– Możliwość zintegrowania czy włączenia tego rejestru do systemu eKRN+ oczywiście musi się wiązać z dyskusją na temat tego, w jakim stopniu powinniśmy te dane zbierać, w jakim zakresie i również od tej strony merytorycznej jesteśmy otwarci na dyskusje z hematoonkologami dziecięcymi. Nie wykluczamy absolutnie tego i nie wyobrażamy sobie też z drugiej strony tworzenia takiego rejestru bez komunikacji ze środowiskiem – dodała.

Inne standardy

Jak podkreślał prof. Szymon Skoczeń, który na posiedzeniu podkomisji reprezentował zarząd główny Polskiego Towarzystwa Onkologii, Hematologii Dziecięcej, w większości krajów europejskich istnieją wyodrębnione pediatryczne bazy danych dotyczące onkologii dziecięcej.

– Z punktu widzenia praktyki zbieranie danych do rejestru krajowego obejmuje tylko zestaw szczątkowych danych, który w zupełności nie pokrywa się z tym, co potrzebujemy wiedzieć o pacjentach leczonych w naszych ośrodkach. Co więcej, sytuacja rejestru jest taka, że jednorazowo zbiera się dane na temat nowotworów rozpoznawanych, przy czym proces diagnostyki nowotworów dziecięcych jest bardzo skomplikowany i to rozpoznanie potrafi się zmieniać kilka razy w ciągu tego wstępnego okresu rozpoznania. Dane jednak są zbierane tylko raz – stwierdził prof. Skoczeń.

Jak przekazał, problem i doświadczenie praktyczne z ogólnopolskimi systemami ministerialnymi oraz Narodowego Funduszu Zdrowia polega na tym, że nie są to programy przyjazne i nie są dostosowane do potrzeb.

– Oczywiście może powstać pytanie, na ile można już gotowy program, wypracowany przez wiele lat przez onkologię dziecięcą, zintegrować z systemem, który proponuje Ministerstwo Zdrowia. Nasze doświadczenia, jeżeli chodzi o przesyłanie danych, ich integracji, nie są najlepsze i mam duże wątpliwości co do tego, czy taka integracja wchodzi w ogóle w rachubę. Wydaje się więc, że można by jednak utworzyć rejestr onkologii dziecięcej i ewentualnie importować z tego rejestru te dane, które ministerstwo czy onkologia dorosłych potrzebują – dodał prof. Skoczeń.

Taniej i lepiej

Jak mówiła Anna Apelt, prezes Fundacji „Na Ratunek Dzieciom z Chorobą Nowotworową”, utrzymanie klinicznego, jakościowego rejestru, jakim jest rejestr Hope for Children, wynosi ponad 1,2 mln w skali roku.

– Wniosek o jego utworzenie złożyliśmy do resortu zdrowia w 2023 roku i ministerstwo na jednym ze spotkań przyznało, że pod względem organizacji tego rejestru jest to on modelowy dla rejestrów klinicznych i że wszystkie rejestry w Polsce powinny wyglądać tak jak rejestr Hope for Children. Dlaczego dążymy do utworzenia podsystemu w ramach Krajowego Rejestru Nowotworów i chcemy zniszczyć rejestr, który już funkcjonuje i jest w pełni operacyjny od 2024 roku, i mamy w nim obecnie ponad 1000 danych pacjentów? – pytała prezes Apelt.

– Krajowy Rejestr Nowotworów zbiera tylko dane statystyczne do celów ministerialnej statystyki. Natomiast utworzony i w pełni operacyjny rejestr od 2024 roku Hope for Children zbiera dane do celów medycznych i naukowych. Na przestrzeni 50 lat funkcjonowania KRN nie powstał ani jeden artykuł naukowy z udziałem onkologów pediatrycznych. Tymczasem od momentu istnienia naszego rejestru jest już pierwsza publikacja naukowa bazująca na danych zawartych w tym rejestrze i powstaje sześć kolejnych – dodała.

Odwołując się do słów prof. Chybickiej, że proces nowotworowy u dzieci przebiega jak burza, stwierdziła, że dzięki integracji z istniejącą bazą danych Hope for Children proces diagnostyczny może zostać skrócony z kilku tygodni do czasu rzeczywistego.

– W kontekście sytuacji budżetowej państwa i nakładów finansowych na ochronę zdrowia dziwi mnie taka niegospodarność, że zamiast uznać rejestr, który już jest w pełni operacyjny, dążymy do tego, żeby wyrzucić tę pracę do kosza i stworzyć oddzielny rejestr. I tylko pozostaje pytanie, jaki jest cel tego działania – mówiła prezes Apelt.

Jak tłumaczyła dyrektor Mrozik, odpowiadając na zarzuty prezes Apelt, propozycja dotyczy stworzenia jednego, wspólnego rejestru, który wykorzysta także dane, które są prowadzone między innymi w ramach bazy danych Hope for Children.

– Absolutnie nie chcemy unikać tych informacji, które są zawarte w tej bazie. Chcemy je jakby prowadzić w ramach jednego rejestru, który jest nadzorowany przez organ państwa. Jest to decyzja ministra zdrowia oparta na opinii Krajowej Rady Onkologicznej, która zakłada prowadzenie jednego wspólnego rejestru na podstawie danych, które mogą być sczytywane bądź zintegrowane z różnego rodzaju baz danych – dodała dyrektor Mrozik.

Nagranie z posiedzenia dostępne jest na stronie internetowej: www.sejm.gov.pl/50B19E.

Menedzer Zdrowia youtube

 
© 2025 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.