Małopolanie wydają miliony na zbędne leki
Rośnie liczba leków wykupowanych na zapas. Aptekarze uważają, że trzeba uszczelnić system sprzedaży. Szczególnie leków refundowanych.
Małopolski oddział Narodowego Funduszu Zdrowia w 2008r. wydał na refundację leków 642 mln zł, rok później już 720 mln zł.
Jak mówią eksperci wzrost wydatków nie jest spowodowany większą zachorowalnością, a skłonnością pacjentów do kupowania leków na zapas. Często lądują one potem na śmietniku.
Piotr Jóźwiakowski, prezes Okręgowej Izby Aptekarskiej w Krakowie, uważa, że wydatki NFZ rosną jak na drożdżach, bo brakuje szczelnego systemu sprzedaży refundowanych leków.
- Obserwujemy, że pacjenci po tę samą receptę, np. na paski do pomiaru cukru we krwi, idą do lekarza rodzinnego, potem specjalisty, a trzecią załatwią u znajomego - mówi prezes. - Kupują, a potem przeterminowane leki wyrzucają, bo nie są w stanie ich zużyć w terminie. Nie dochodziłoby do tych sytuacji, gdyby sprzedaż była kontrolowana - zaznacza.
Jak mówią eksperci wzrost wydatków nie jest spowodowany większą zachorowalnością, a skłonnością pacjentów do kupowania leków na zapas. Często lądują one potem na śmietniku.
Piotr Jóźwiakowski, prezes Okręgowej Izby Aptekarskiej w Krakowie, uważa, że wydatki NFZ rosną jak na drożdżach, bo brakuje szczelnego systemu sprzedaży refundowanych leków.
- Obserwujemy, że pacjenci po tę samą receptę, np. na paski do pomiaru cukru we krwi, idą do lekarza rodzinnego, potem specjalisty, a trzecią załatwią u znajomego - mówi prezes. - Kupują, a potem przeterminowane leki wyrzucają, bo nie są w stanie ich zużyć w terminie. Nie dochodziłoby do tych sytuacji, gdyby sprzedaż była kontrolowana - zaznacza.