Kopacz: pakiet ustaw zdrowotnych to nie koniec reformy
Mam nadzieję, że przekształcać się będą zarówno szpitale, które są zadłużone, jak i te, których finanse obecnie się bilansują. Dzięki temu będą mogły lepiej wykorzystać swoje zasoby: sale operacyjne i kadrę, tak by nie pracowała tylko rano, ale także po południu, a tym samym została zwiększona dostępność do świadczeń medycznych dla pacjentów – powiedziała minister zdrowia Ewa Kopacz w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”.
Minister przypomniała, że do tej pory na spłatę długów służby zdrowia państwo wydało już 20 mld zł. „To był szczególny finansowy prezent, ale na kolejne już nas nie stać” - podkreślała. Mimo tego szpitale od lat utrzymują stałe zadłużenie na poziomie 9 – 10 mld zł. Nawet wzrost wysokości kontraktów z NFZ nie poprawił kondycji finansowej 30 proc. szpitali.
Minister Kopacz dodała, że „ma wrażenie, że zadłużone szpitale będą przekształcać się w spółki jako ostatnie”.
Jednocześnie zapowiedziała kolejne zmiany z systemie. „Lekarze rodzinni, przychodnie specjalistyczne, szpitale, opieka długoterminowa – te segmenty służby zdrowia powinny ze sobą współdziałać. Tej współpracy dziś nie ma.
Dlatego jesteśmy w przededniu zmian, które taką współpracę wprowadzą”.
Zmianie ulec ma m.in. współpraca lekarzy rodzinnych ze specjalistami, której dziś właściwie nie ma.
Minister Kopacz dodała, że „ma wrażenie, że zadłużone szpitale będą przekształcać się w spółki jako ostatnie”.
Jednocześnie zapowiedziała kolejne zmiany z systemie. „Lekarze rodzinni, przychodnie specjalistyczne, szpitale, opieka długoterminowa – te segmenty służby zdrowia powinny ze sobą współdziałać. Tej współpracy dziś nie ma.
Dlatego jesteśmy w przededniu zmian, które taką współpracę wprowadzą”.
Zmianie ulec ma m.in. współpraca lekarzy rodzinnych ze specjalistami, której dziś właściwie nie ma.