
Innowacja na receptę? To może się udać ►
W kardiologii od dawna wykorzystuje się rozwiązania cyfrowe – m.in. transmisję EKG z karetek pogotowania czy telemonitoring pacjentów z ciężką niewydolnością serca. Dzięki temu chorzy nie muszą narażać się na dodatkowe infekcje, a lekarze mogą szybciej reagować. Zdaniem ekspertów kolejnym krokiem powinno być ustawowe wprowadzenie takich rozwiązań, określonych jako terapie cyfrowe.
- Terapie cyfrowe to wygoda dla pacjenta, lepsza możliwość monitorowania stanu zdrowia chorego przez lekarza, poprawa adherencji i możliwości obniżenia kosztów leczenia
- Zdaniem ekspertów narzędzia cyfrowe, w tym aplikacje medyczne wykazują udowodniony efekt leczniczy
- Dlatego postulują wprowadzenie „leków cyfrowych” do polskiego prawodawstwa
- Czy w przyszłości otrzymamy receptę na terapię cyfrową, którą zrefunduje NFZ? O tym dyskutowano podczas Parlamentarnego Zespołu ds. Badań Naukowych i Innowacji w Ochronie Zdrowia w Senacie
Pociągiem do innowacji
– Terapie cyfrowe mogą być rozwiązaniem dla wyzwań, przed którymi stoimy. W dobie rozwoju innowacji, potrzeb zdrowotnych Polek i Polaków, wobec ogromnych braków kadrowych wśród medyków, możemy pewne treści przekazywać właśnie poprzez cyfrowe aplikacje – powiedziała senator dr n. med. Agnieszka Gorgoń-Komor, przewodnicząca Parlamentarnego Zespołu ds. Badań Naukowych i Innowacji w Ochronie Zdrowia podczas briefingu dla mediów zorganizowanego przed rozpoczęciem posiedzenia.
Jak podkreśliła, już dzisiaj stosowane są narzędzia cyfrowe, dzięki którym pacjenci nie muszą wychodzić z domu, aby przekazywać treści profilaktyczne i terapeutyczne swojemu lekarzowi. – Rozwiązania cyfrowe są odpowiedzią na dostępność, bezpieczeństwo, odporność oraz poprawę adherencji, czyli dostosowanie się do zaleceń lekarskich – wskazała senator.
– Polska powinna opowiedzieć się dzisiaj za tym, czy chce wejść do pociągu innowacji, czyli szybkiego Pendolino i być członkiem tej wielkiej medycznej rodziny, która czerpie z rozwiązań innowacyjnych – powiedziała Gorgoń-Komor.
Konkretne postulaty samorządu lekarskiego
– Jako osoby codziennie uczestniczące w systemie ochrony zdrowia, dostrzegamy pewną lukę, którą mogłyby wypełnić innowacje i terapie cyfrowe. Aby jednak rzeczywiście mogły służyć pacjentom i lekarzom, potrzebujemy jasnej ścieżki walidacji, certyfikacji, a w najlepszym scenariuszu – także refundacji – powiedział prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Łukasz Jankowski.
Przykład Niemiec pokazuje, że jest to możliwe. Tam lekarze mają już możliwość przepisywania na receptę certyfikowanych aplikacji cyfrowych. Jak wskazał prezes NRL, tego typu rozwiązania wspierają psychiatrów w nadzorze nad pacjentem, pomagają ortopedom czy fizjoterapeutom w prowadzeniu indywidualnej opieki, pozwalają też monitorować postępy terapii i reagować w odpowiednim momencie.
Zachodnie doświadczenia pokazują również, że innowacyjne startupy i nowoczesne technologie najlepiej rozwijają się tam, gdzie państwo na odpowiednim etapie włącza się w proces: certyfikuje produkty, przeprowadza ich walidację i oferuje system refundacyjny – zaznaczył prezes Jankowski, dodając, że w Polsce wciąż brakuje takich rozwiązań.
– Tymczasem obserwujemy niepokojące zjawiska – pacjenci rezygnują z psychoterapii, bo uważają, że rozmowa z chatbotem jest wystarczająca, albo rezygnują z tradycyjnych metod leczenia na rzecz quasi-zdrowotnych aplikacji, które obiecują szybkie efekty – mówił prezes Jankowski.
Dlatego dyskusja o cyfrowych terapiach w polskiej ochronie zdrowia nie powinna dotyczyć wyłącznie tego, jak szybko je wprowadzać. Równie ważne jest pytanie, jak chronić pacjentów przed rozwiązaniami, które mogą im zaszkodzić.
– Lekarze muszą być naturalnym elementem tej ścieżki walidacji – tak, aby nowe technologie naprawdę wspierały proces leczenia, a nie go zaburzały – zaznaczył prezes NRL.
Terapie cyfrowe szczególnym wyzwaniem
– Szczególnie ważna jest efektywizacja pracy i efektywizacja leczenia w obszarze ochrony zdrowia. Terapie cyfrowe są wyzwaniem dla współczesnego świata. Tutaj nie chodzi tylko o wsparcie w prowadzeniu terapii dla pacjenta, czy zmianę jego nawyków, ale także o wsparcie organizacji pracy lekarza, szpitala, służb medycznych – powiedziała Anna Gołębicka z Centrum im. Adama Smitha.
– Oczywiście wciąż prowadzimy dyskusję na temat pieniędzy, ale terapie cyfrowe są sposobem na to, aby raz zainwestować, ale potem płacić za różne rzeczy mniej – wskazała Gołębicka.
– Mówiąc o efektywizacji czasu pracy, mam na myśli także wizyty pacjenta. Przykładem są pacjentki ciężarne, które są bardzo skupione na swoim zdrowiu i chciałyby jak najczęściej chodzić do lekarza, aby sprawdzać, czy wszystko jest w porządku. Te kobiety możemy zabezpieczyć i zaopiekować się nimi poprzez terapie cyfrowe – tłumaczyła ekspertka.
Cyfrowe terapie powinny znaleźć się w ustawie
Prof. Marcin Grabowski z Kliniki Kardiologii Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego przypomniał, że w 2015 r., dzięki inicjatywie środowiska kardiologicznego i wsparciu prof. Mariana Zembali, udało się wpisać do ustawy o zawodzie lekarza telemedycynę. Dzięki temu mogliśmy w pandemii COVID-19 legalnie prowadzić teleporady. – To pokazuje, jak ważne są rozwiązania cyfrowe w praktyce medycznej – zaznaczył kardiolog.
– Od lat korzystamy w kardiologii z transmisji EKG z karetek pogotowia czy telemonitoringu pacjentów z ciężką niewydolnością serca. Takie rozwiązania pozwalają monitorować parametry życiowe i planować rehabilitację bez konieczności narażania pacjentów na dodatkowe ryzyko – tłumaczył prof. Grabowski.
Kardiolog dodał, że dziś kolejnym krokiem powinno być wprowadzenie terapii cyfrowych, jako jednych z metod terapeutycznych.– Aplikacje medyczne mogą poprawiać ciśnienie tętnicze, poziom cholesterolu czy glikemię, a w efekcie zmniejszać ryzyko hospitalizacji i zawałów serca oraz wydłużać życie pacjentów i są na to dowody. Potrzebujemy jednak jasnej definicji i uregulowania statusu tzw. „leków cyfrowych” w prawie – zwrócił uwagę prof. Grabowski.
Rozwój API z pomocą AI
Barbara Misiewicz-Jagielak z Grupy Polpharma, wiceprezes Zarządu Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego wskazała, że wszystkie rozwiązania cyfrowe mają na celu zwiększenie dostępności do leków i nowych technologii. Obrazując, jak wygląda proces powstania substancji czynnej w dobie technologicznych zmian, zaznaczyła, że rewolucja cyfrowa nie ominęła branży farmaceutycznej. – W naszej firmie pracują młodzi ludzie, którzy skupiają się na strukturalnym wprowadzaniu nowych technologii i innowacji w liczne procesy – powiedziała Misiewicz-Jagielak.
– Będziemy wspierali rozwój nowych technologii i sztucznej inteligencji. Chcemy udoskonalać procesy zarówno na poziomie laboratoryjnym, jak i produkcyjnym – zaznaczyła specjalistka.
Dariusz Dziełak z Narodowego Funduszu Zdrowia przekonywał, że NFZ jest zainteresowany innowacjami, natomiast – jak podkreślił – fundusz finansuje świadczenia gwarantowane, a więc skupia się przede wszystkim na rozwiązaniach dotyczących określonych problemów zdrowotnych.
– Powiedzmy sobie szczerze, że żywot aplikacji i różnych gadżetów, w porównaniu do leków, jest krótki, żeby nie powiedzieć efemeryczny. W przypadku aplikacji cyfrowych podstawowym problem jest to, że zmienia się nie tylko sama aplikacja poprzez dostosowanie, ale i środowisko, w którym działa. Problemem jest więc kwestia zapewnienia trwałości i dostępności, zwłaszcza w przypadku monitorowania pacjentów z chorobami przewlekłymi – zwrócił uwagę Dziełak.
Co zrobi resort zdrowia?
Mateusz Oczkowski, zastępca dyrektora Departamentu Polityki Lekowej w Ministerstwie Zdrowia w odpowiedzi na podnoszone w trakcie dyskusji argumenty zaznaczył, że na ten moment resort musi „podejść do legislacji i stworzyć odpowiednie warunki finansowania wyrobów medycznych, nie tylko tych cyfrowych”.
– Ministerstwo jest na to otwarte, ale należy uporządkować cały rynek, a nie tylko jego drobny wycinek – wskazał Oczkowski, zapewniając, że resort widzi wielki potencjał w zakresie rozwiązań cyfrowych.
Posiedzenie w całości do obejrzenia poniżej.
Wideo pochodzi ze strony internetowej: www.senat.pl/20251002.