
Drogo, ale za to słabo
Tagi: | Sara Sakowitz, szpital, szpitale, USA, Ameryka, amerykański system ochrony zdrowia, ochrona zdrowia w USA, ochrona zdrowia w Ameryce, czy za granicą leczą lepiej |
Amerykańskie szpitale o wysokich marżach to w większości jednostki nastawione na zysk, zlokalizowane w dużych aglomeracjach miejskich i mające najgorsze wyniki leczenia pacjentów.
Powyższe to wnioski z tekstu „Hospital Price Markup and Outcomes of Major Elective Operations” opublikowanego w „JAMA Surgery”1.
– Ceny usług szpitalnych wpływają na wszystkich. Pacjenci mogą ponieść wysokie koszty własne, co czasami prowadzi do toksyczności finansowej, a nawet bankructwa. Dla osób ubezpieczonych zawyżone ceny oznaczają wyższe miesięczne składki i udziały własne, co odbija się na rodzinach oraz pracodawcach – opisuje dr Sara Sakowitz, kierownik badania, rezydentka chirurgii w Massachusetts General Hospital i badaczka w David Geffen School of Medicine na University of California w Los Angeles.
Jak wynika z jej nowych badań, szpitale o największej różnicy między kosztami usług a opłatami pobieranymi od pacjentów i ubezpieczycieli to głównie placówki nastawione na zysk, należące do inwestorów i zlokalizowane w dużych aglomeracjach miejskich. Odnotowują one również znacznie gorsze wyniki leczenia pacjentów w porównaniu ze szpitalami o niższych kosztach.
Szpitale o wysokich marżach należące do inwestorów, które stanowiły około 10 proc. ogółu placówek zbadanych przez naukowców, pobierały opłaty nawet 17 razy wyższe od rzeczywistych kosztów opieki.
Dla porównania, marże w innych szpitalach były średnio trzykrotnie wyższe od kosztów opieki.
– Wyższe ceny nie przekładają się na wyższą jakość ani lepszą opiekę – opisuje dr Sakowitz.
– W rzeczywistości pacjenci w szpitalach z najwyższymi marżami mieli poważniejsze powikłania i wysokie wskaźniki ponownych przyjęć. Wywołuje to obawy dotyczące uczciwości, przejrzystości i rozliczalności w systemie opieki zdrowotnej, szczególnie w obecnej erze opieki opartej na wartości – zwraca uwagę.
Szczegóły
Ekspertka przeanalizowała dane z Nationwide Readmissions Database z 2022 r. dotyczące wydatków szpitalnych w niemal 2000 amerykańskich szpitalach, które przeprowadzały cztery główne operacje planowe:
- operację tętniaka aorty brzusznej,
- kolektomię (usunięcie całego jelita grubego lub jego części),
- pomostowanie aortalno-wieńcowe
- wszczepienie endoprotezy stawu biodrowego.
Spośród tych szpitali 196 to placówki o wysokich marżach. Około 362 400 pacjentów było leczonych w szpitalach, z czego 42 600 (12 proc.) w ośrodkach o wysokich marżach.
Pacjenci leczeni w szpitalach z wysokimi marżami mieli o około 45 proc. wyższe ryzyko wystąpienia powikłań kardiologicznych, oddechowych, infekcyjnych lub nerkowych. Byli oni również narażeni na wyższe o 33 proc. ryzyko ponownej hospitalizacji z przyczyn nieplanowych w ciągu 30 dni od pierwszego leczenia.
– Pacjenci leczeni w szpitalach o wysokich marżach nie odnotowywali lepszych wyników; wręcz przeciwnie, często ich wyniki były gorsze – komenutje Sakowitz, podsumowują, że najdroższe szpitale często oferowały najniższą wartość.
Ograniczenia
Badanie ma pewne ograniczenia, które mogą wpłynąć na wyniki.
NRD jest reprezentatywnym zbiorem danych w skali kraju, ale badacze nie mieli dostępu do pełnego cennika szpitali za dostarczane przez nie materiały i usługi, w związku z czym nie posiadali informacji o wynegocjowanych umowach ani zniżkach między szpitalami a ubezpieczycielami. Chociaż nie dysponowali danymi pozwalającymi na zbadanie zróżnicowania geograficznego szpitali o wysokich marżach, wcześniejsze badania wykazały, że 50 szpitali o najwyższych wskaźnikach marży znajdowało się w 13 stanach, z czego 76 proc na południu. Zespół badawczy nie dysponował również danymi dotyczącymi stałych, zmiennych ani ambulatoryjnych kosztów leczenia w szpitalach.
Jak podkreśla dr Sakowitz, potrzebne są dalsze badania nad tym, dlaczego wyniki leczenia pacjentów są gorsze w szpitalach o wysokich marżach. Ponadto konieczne jest opracowanie polityki dotyczącej przejrzystości i regulacji cen. Obecnie tylko Maryland i Wirginia Zachodnia regulują ceny w szpitalach.
– Pacjenci rzadko wiedzą z góry, ile będzie kosztować operacja, ani nie mają narzędzi do porównywania szpitali pod względem ceny i jakości – podkreśla.
– W nagłych przypadkach często w ogóle nie mają wyboru szpitala. Oznacza to, że oczekiwanie od pacjentów „mądrych zakupów” w systemie, któremu brakuje przejrzystości, jest nierealistyczne i niesprawiedliwe – dodaje.
– Wymaganie publicznego, ujednoliconego raportowania marż szpitalnych i powiązanie tych raportów z wynikami leczenia byłoby pierwszym z działań. Ostatecznie chodzi o zbudowanie systemu opieki zdrowotnej, który jest sprawiedliwszy, bezpieczniejszy i bardziej odpowiedzialny wobec pacjentów – podsumowuje.
Piśmiennictowo:
Przeczytaj także: „Wolna (od szczepień) amerykanka”, „Problemy zdrowotne w USA większe niż Afryce” i „Trump wycofuje Stany Zjednoczone z WHO”.