Fot. Arch. B. Arłukowicz
Czy Arłukowicz "pocznie" prezydenta z in vitro?
Tym razem na potrzeby kampanii prezydenckiej, minister zdrowia Bartosz Arłukowicz odpowiadał na pytania wyborców. W najbliższym tygodniu Rada Ministrów zajmie się ustawą o leczeniu niepłodności, m.in. metodą in vitro - zapowiedział w niedzielę w Szczecinie.
Arłukowicz był w Szczecinie na rozpoczęciu zachodniopomorskiej kampanii prezydenckiej (bronkobusem) Bronisława Komorowskiego. Dziennikarze pytali, co dalej z ustawą o in vitro. Arłukowicz mówił, że projekt jest już po akceptacji Komitetu Stałego - poinformowała w niedzielę 8 marca Gazeta Wyborcza.
- Jest w porządku obrad Rady Ministrów na najbliższy tydzień - powiedział. - Jeśli zostanie przyjęty, trafi pod obrady parlamentu. Mam nadzieję, że ustawa będzie w tej kadencji. Jest bardzo potrzebna, bo dziś nie ma w Polsce przepisów regulujących szczegółowo leczenie niepłodności. Jesteśmy jednym z ostatnich państw Europy bez przepisów regulujących in vitro.
Minister wspomniał także, że "bolesna" dla rodziców i lekarzy sprawa ze Szczecina pokazuje, że jak bardzo potrzebna jest ustawa. Odpowiadał także na pytania, komu ustawa da dostęp.
- Warunkiem dostępu do in vitro będzie udokumentowane przynajmniej 12-miesięczne leczenie niepłodności innymi metodami - odpowiedział. Minister uważa, że projekt zyska poparcie większości PO, bo jest "kompromisowy".
- Jest w porządku obrad Rady Ministrów na najbliższy tydzień - powiedział. - Jeśli zostanie przyjęty, trafi pod obrady parlamentu. Mam nadzieję, że ustawa będzie w tej kadencji. Jest bardzo potrzebna, bo dziś nie ma w Polsce przepisów regulujących szczegółowo leczenie niepłodności. Jesteśmy jednym z ostatnich państw Europy bez przepisów regulujących in vitro.
Minister wspomniał także, że "bolesna" dla rodziców i lekarzy sprawa ze Szczecina pokazuje, że jak bardzo potrzebna jest ustawa. Odpowiadał także na pytania, komu ustawa da dostęp.
- Warunkiem dostępu do in vitro będzie udokumentowane przynajmniej 12-miesięczne leczenie niepłodności innymi metodami - odpowiedział. Minister uważa, że projekt zyska poparcie większości PO, bo jest "kompromisowy".
