
Cztery pielęgniarki z Rumunii? Joanna Wicha chciałaby więcej ►
Tagi: | Sejm, Joanna Wicha, pielęgniarki, pielęgniarka, Rumunia, ustawa, przepisy, Unia Europejska |
Posłowie uchwalili nowelizację ustawy, która zobowiązała Polskę do uznawania kwalifikacji zawodowych obywateli Unii Europejskiej, w tym pielęgniarek kształconych w Rumunii, na zasadzie praw nabytych. Na razie dotyczy to tylko czterech osób. – Mam nadzieję, że nie skończy się tylko na tych paniach, które mają do nas przyjść do pracy, i że zachęcone przykładem przyjadą też inne – stwierdziła.
Posłowie uchwalili nowelizację ustawy, która zobowiązała Polskę do uznawania kwalifikacji zawodowych obywateli Unii Europejskiej, w tym pielęgniarek kształconych w Rumunii, na zasadzie praw nabytych – dotyczy to osób, które ukończyły program edukacyjny niespełniający unijnych standardów, ale mają dokumenty potwierdzające odpowiednie kompetencje. Przed głosowaniem mówiła o tym w Sejmie wiceminister zdrowia Katarzyna Kęcka – pisaliśmy o tym w tekście „Uznajemy kwalifikacje pielęgniarek z Rumunii”.
W Sejmie ten temat poruszała też Joanna Wicha z Lewicy, pielęgniarka, zastępca przewodniczącej sejmowej Komisji Zdrowia.
Fragment posiedzenia poniżej, pod wideo dalsza część tekstu.
Wicha przyznała, że Lewica pozytywnie ocenia zmianę ustawy o zawodach pielęgniarki i położnej.
Wymieniła trzy korzyści:
- uproszczenie procedur uznawania kwalifikacji pracowników medycznych,
- wzmocnienie kadr w systemie ochrony zdrowia,
- dostosowanie prawa z regulacjami Unii Europejskiej.
– Uproszczenie procedur oznacza, że pielęgniarki mogą szybciej zacząć pracę w systemie ochrony zdrowia, w którym są potrzebne. To znaczące przyspieszenie powiększa zasoby kadrowe tam, gdzie są wielkie braki, a to, że one są, wiem z mojej pracy zawodowej. Dwa lata temu pracowałam jako pielęgniarka. Wiem, że panie oddziałowe miały problemy z ułożeniem grafików, aby była zapewniona odpowiednia opieka pacjentom. To doskonała decyzja. Poza tym, jeśli nie zmienimy tych przepisów, grozi nam kara finansowa – podkreśliła.
Liczba pielęgniarek, których dotyczą nowe przepisy, to cztery osoby spełniające określone wymogi.
– Mam nadzieję, że nie skończy się tylko na tych paniach, które mają do nas przyjść do pracy, i że zachęcone przykładem przyjadą też inne – stwierdziła.
– Lewica popiera zmiany – podsumowała.
Spóźnienie
9 października posłowie uchwalili nowelizację ustawy, która zobowiązała Polskę do uznawania kwalifikacji zawodowych obywateli Unii Europejskiej, w tym pielęgniarek kształconych w Rumunii, na zasadzie praw nabytych.
W nowelizacji ustawy o zawodach pielęgniarki i położnej założono obowiązek uznawania, na zasadzie praw nabytych, kwalifikacji zawodowych obywateli Unii Europejskiej, którzy ukończyli kształcenie pielęgniarki odpowiedzialnej za opiekę ogólną w Rumunii – chodzi o osoby, które przeszły program niespełniający minimalnych wymogów kształcenia, ale mają jeden z dokumentów potwierdzających odpowiednie kwalifikacje zawodowe.
Komisja
Europejska wszczęła w maju 2025 r. procedurę o naruszenie prawa unijnego
wobec 14 krajów, w tym Polski, które nie uznały kwalifikacji zawodowych
pielęgniarek z Rumunii.
Zgodnie z unijną dyrektywą pielęgniarki odpowiedzialne za opiekę ogólną, których kształcenie rozpoczęło się przed wejściem Rumunii do UE w 2007 r., mogą korzystać z uznania kwalifikacji zawodowych.
W dyrektywie podkreślono, że w 2018 r. Rumunia zobowiązała się do przeprowadzenia specjalnego programu podwyższania kwalifikacji pielęgniarek, by spełniały one minimalne wymogi. W konsultacjach żadne państwo członkowskie nie zgłosiło sprzeciwu wobec propozycji, aby absolwenci tego programu mogli korzystać z preferencyjnego systemu uznawania kwalifikacji.
Do 4 marca 2025 r. państwa członkowskie miały czas na wdrożenie dyrektywy do przepisów krajowych – Polska nie zdążyła.
Przeczytaj także: „Urlop dla poratowania pielęgniarek i położnych? Raczej nie” i „Wykorzystajmy wreszcie kompetencje pielęgniarek”.