Certyfikaty umiejętności już jesienią?
Ministerstwo Zdrowia przygotowało nowelizację ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty wprowadzającą tzw. system modułowy kształcenia i certyfikaty umiejętności. Minister Kopacz przekonuje, że ma ona szansę zacząć funkcjonować już jesienią br.
To pomysł Ministerstwa Zdrowia na załatanie dziury pokoleniowej wśród specjalistów. Jak uzasadnia, dzięki temu zmniejszą się kolejki do specjalistów. To także kolejny krok w stronę skracania czasu dojścia do specjalizacji – po likwidacji stażu podyplomowego. Mają na tym skorzystać nie tylko lekarze i pacjenci, ale i przychodnie, które z powodu braku specjalistów tracą kontrakty z NFZ.
Szkolenie, po którym lekarze będą mogli uzyskać certyfikat umiejętności, jest przewidziane na okres od pół roku do dwóch lat. Będzie się odbywało na podstawie zatwierdzanego przez Ministerstwo Zdrowia programu, w akredytowanych placówkach medycznych, a zakończy je Państwowy Egzamin Umiejętności. Egzamin będzie – według wstępnych szacunków – kosztował ok. 700 zł.
Dziś na ministerialnej liście jest 50 umiejętności, ale jej tworzenie jeszcze się nie zakończyło. Wiadomo, że na podstawie certyfikatu będzie można wykonywać m.in. angiologię inwazyjną, bronchoskopię, cytologię, echokardiografię, gastroskopię, implanty stomatologiczne.
– Proponujemy nowy sposób kształcenia, który z pewnością będzie szybszy niż szkolenie specjalizacyjne – podkreśla minister Ewa Kopacz. – To powinno skrócić kolejki, nie mówiąc o tym, że kursy to doskonała forma kształcenia.
Takie rozwiązanie to z pewnością udogodnienie dla lekarzy, którzy mają doświadczenie, a niekoniecznie czas, chęci czy możliwości, żeby robić wieloletnią specjalizację. Problem jednak w tym, że nawet doświadczony chirurg wykonujący dziś zabiegi endoskopowe po wejściu ustawy w życie będzie musiał okazać świadectwo ukończenia odpowiedniego kursu i zdać egzamin w Centrum Egzaminów Medycznych (CEM). To właśnie budzi największe zastrzeżenia środowiska lekarskiego.
Szkolenie, po którym lekarze będą mogli uzyskać certyfikat umiejętności, jest przewidziane na okres od pół roku do dwóch lat. Będzie się odbywało na podstawie zatwierdzanego przez Ministerstwo Zdrowia programu, w akredytowanych placówkach medycznych, a zakończy je Państwowy Egzamin Umiejętności. Egzamin będzie – według wstępnych szacunków – kosztował ok. 700 zł.
Dziś na ministerialnej liście jest 50 umiejętności, ale jej tworzenie jeszcze się nie zakończyło. Wiadomo, że na podstawie certyfikatu będzie można wykonywać m.in. angiologię inwazyjną, bronchoskopię, cytologię, echokardiografię, gastroskopię, implanty stomatologiczne.
– Proponujemy nowy sposób kształcenia, który z pewnością będzie szybszy niż szkolenie specjalizacyjne – podkreśla minister Ewa Kopacz. – To powinno skrócić kolejki, nie mówiąc o tym, że kursy to doskonała forma kształcenia.
Takie rozwiązanie to z pewnością udogodnienie dla lekarzy, którzy mają doświadczenie, a niekoniecznie czas, chęci czy możliwości, żeby robić wieloletnią specjalizację. Problem jednak w tym, że nawet doświadczony chirurg wykonujący dziś zabiegi endoskopowe po wejściu ustawy w życie będzie musiał okazać świadectwo ukończenia odpowiedniego kursu i zdać egzamin w Centrum Egzaminów Medycznych (CEM). To właśnie budzi największe zastrzeżenia środowiska lekarskiego.