123RF
123RF

Będzie łatwiej umówić i odwołać wizytę

Udostępnij:

Od 1 stycznia 2026 roku zacznie obowiązywać ustawa wprowadzająca centralną e-rejestrację. Przewiduje ona nałożenie sankcji za brak udostępnienia terminów. Jeśli placówka medyczna objęta obowiązkiem nie zintegruje swojego systemu z CeR, nie otrzyma też środków za świadczenie, nawet jeśli zostało zrealizowane.

Nowelizacja ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych oraz niektórych innych ustaw zakłada, że od 1 stycznia 2026 r. zacznie działać centralna e-rejestracja, choć na razie w ograniczonym zakresie.

W pierwszej kolejności z takiej drogi zapisów pacjenci będą mogli skorzystać w przypadku umawiania wizyt do kardiologów oraz na badania w ramach programu profilaktyki raka szyjki macicy oraz profilaktyki raka piersi. Docelowo ma ona jednak objąć cały system. Od 1 stycznia 2026 r. placówki będą mogły już włączać się do systemu, natomiast we wskazanym zakresie od 1 lipca 2026 r. będzie to obowiązkowe. 12 kolejnych świadczeń wejdzie do systemu 12 sierpnia 2026 r. – podaje portal Prawo.pl.

Jak zaznacza resort zdrowia, centralna e-rejestracja umożliwia wygodne zapisywanie się online do lekarza specjalisty lub na badania, bez konieczności dzwonienia do placówki, sprawdzenie w jednym miejscu informacji o wolnych terminach w placówkach i taki sam dostęp dla wszystkich do tej informacji, łatwą zmianę lub odwołanie wizyty i badania, dzięki czemu inny pacjent skorzysta z tego terminu przy braku wolnego – zapisanie się do poczekalni. Gdy pojawi się wolny termin, zostanie przydzielony pierwszej osobie w kolejce – tłumaczy Prawo.pl.

Wykorzystanie voicebota

Na 1 lipca 2026 r. przewidziano natomiast wejście w życie przepisów dotyczących udostępnienia platformy przez Centrum e-Zdrowia w celu wdrożenia w ramach centralnej elektronicznej rejestracji narzędzia asystenta głosowego (voicebota). Przypomni on pacjentowi o zbliżającej się wizycie, potwierdzi obecność na niej, a w razie konieczności przełoży ją lub anuluje (wycofa zgłoszenie centralne i dokona nowego).

Przepisy w tym zakresie uległy jednak zmianom w trakcie opiniowania i konsultacji projektu. 

Mirosław Wróblewski, prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych (UODO), zwrócił uwagę na ryzyka związane z tym, że w ramach rejestracji przetwarzane będą w szerokim zakresie dane osób fizycznych, w tym wrażliwe dane biometryczne. A to potencjalne zagrożenia w połączeniu z wykorzystaniem narzędzi opartych na AI.

– Analiza unikalnej cechy biometrycznej, jaką jest głos człowieka, pozwala bowiem nie tylko dokonać jego identyfikacji, ale może pomóc w określeniu m.in. stanu emocjonalnego, chorób, na które dana osoba cierpi czy określić jej wiek i płeć. Należy przy tym mieć na względzie, że automatyczne przetwarzanie danych za pomocą tzw. voicebotów jest narzędziem w istocie wspieranym sztuczną inteligencją. W asystencie głosowym może zatem dochodzić do specjalnego przetwarzania głosu osób fizycznych użytkujących system – zauważył prezes. 

Podkreślił też, że taka identyfikacja zostałaby najprawdopodobniej uznana za narzędzie nadmiarowe, tym bardziej że przepisy unijne zakazują przetwarzania danych biometrycznych z nielicznymi, uzasadnionymi wyjątkami (np. ściganie przestępstw).

Prezes UODO zauważył też, że w projekcie nie przewidziano możliwości sprostowania danych w momencie, gdy bot się pomyli.

Będą kary dla niepodłączonych 

Pierwotnie proponowano zachęty finansowe (do wysokości 10 tys. zł) dla tych placówek, które szybko dołączą się do systemu. Ostatecznie jednak z propozycji zrezygnowano, ustawa przewiduje za to rodzaj sankcji za brak udostępnienia terminów w lipcu. Jeśli placówka medyczna objęta obowiązkiem nie zintegruje swojego systemu z centralną e-rejestracją, nie otrzyma też środków za świadczenie, nawet jeśli zostało zrealizowane. 

Przeczytaj także: „Koniec fikcyjnych terminów?”.

Menedzer Zdrowia facebook

 
© 2025 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.