123RF
123RF

Sankcje finansowe nie wystarczą

Udostępnij:

Ukrócenie praktyk niezgodnych z aktualną wiedzą medyczną jest konieczne, ale „lex szarlatan” to nadal za mało – uważa samorząd lekarski, wskazując, że wciąż aktualny pozostanie problem, w którym podmiot znika z rynku, a tym samym pozbywa się odpowiedzialności.

Obecnie problemem jest zakres kompetencji, ponieważ organ może nałożyć decyzję nakazującą zaprzestania stosowania praktyk szkodliwych dla pacjentów, ale jedynie w odniesieniu do podmiotów medycznych. Kłopotem jest też skuteczność – Rzecznik Praw Pacjenta w pierwszej kolejności musi wydać decyzję, a dopiero później ma prawo zastosować karę finansową. W tym czasie dany podmiot często znika z rynku, by następnie pojawić się ponownie, już pod inną nazwą. 

Internet przyczynia się także do tego, że „ekspertem” medycznym może być obecnie w zasadzie każdy, a weryfikacja kompetencji nie zawsze jest prosta. W efekcie mnożą się pseudonaukowe porady, w najlepszym wypadku po prostu nieskuteczne, w najgorszym – szkodliwe dla zdrowia i życia pacjentów.

Sankcje administracyjne to za mało

W uwagach przekazanych w ramach opiniowania projektu nowelizacji ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta oraz ustawy o systemie powiadamiania ratunkowego Naczelna Rada Lekarska zaznaczyła, że informacje te są publikowane w szczególności przez osoby, które nie wykonują zawodu medycznego i działalności leczniczej, a dotyczą metod leczenia m.in. boreliozy, autyzmu, chorób autoimmunologicznych, nowotworów, leczenia toksykologicznego, chorób przewlekłych, zlecania badań diagnostycznych, leczenia łuszczycy, insulinooporności, alergii czy też chorób pasożytniczych.

Prezydium NRL oceniło, że same sankcje administracyjne zaproponowane w „lex szarlatan” mogą nie wystarczyć, by skutecznie walczyć z tak nasilonym zjawiskiem, i w praktyce nie pomóc wyraźnie. Jak podkreślono w opinii, przewidziane w projekcie ustawy postępowanie w sprawie praktyk pseudomedycznych, jak każde postępowanie administracyjne, będzie musiało się toczyć z poszanowaniem sformalizowanej procedury, wymagać będzie dokładnego wyjaśnienia stanu faktycznego, zgromadzenia obszernego materiału dowodowego i zapewnienia stronie czynnego udziału w postępowaniu.

– Można z dużym prawdopodobieństwem założyć, że „branża pseudomedyczna” będzie przygotowana na taką sytuację, np. poprzez wykonywanie działalności za pomocą podmiotów prawa handlowego nieposiadających kapitału i majątku, co doprowadzi do tego, że po wydaniu decyzji przez RPP podmiot prowadzący praktyki pseudomedyczne szybko zlikwiduje swoją działalność, a w jego miejsce powstanie formalnie nowy podmiot, na którym nie ciąży decyzja RPP, który jednak będzie kontynuował dotychczasową działalność, najczęściej opierając się na tych samych zasobach kadrowych – podkreślono w stanowisku. 

Potrzebny surowy reżim odpowiedzialności karnej

Samorząd lekarski stwierdził, że jedynym środkiem mogącym realnie ukrócić praktyki pseudomedyczne byłoby wprowadzenie zmian w przepisach o odpowiedzialności karnej osób, które biorą udział w ich wykonywaniu, zwłaszcza w sytuacjach, gdy praktyka pseudomedyczna ma na celu lub prowadzi do rezygnacji przez pacjenta z leczenia zgodnego z aktualną wiedzą medyczną w placówkach medycznych do tego uprawnionych lub do niepodjęcia takiego leczenia.

NRL oceniła, że wprowadzenie surowego reżimu odpowiedzialności karnej do zakazanych przez ustawę praktyk pseudomedycznych oznaczałoby, że odpowiedzialność za te praktyki ciążyłaby trwale na osobie, która te usługi świadczyła, przy czym osoba ta nie mogłaby zwolnić się z odpowiedzialności karnej poprzez likwidację podmiotu prawa handlowego, w którym praktyki były wykonywane. 

Przeczytaj także: „Przechodzimy do ofensywy”.

Menedzer Zdrowia linkedin

 
© 2025 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.