
Kiedy leczymy się publicznie, a kiedy prywatnie?
Kolejki do lekarzy specjalistów w publicznej służbie zdrowia są problemem od lat. Polacy szukają więc pomocy w prywatnych przychodniach czy praktykach lekarskich. Ze statystyk Polskiej Izby Ubezpieczeń wynika, że korzystających z dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych rośnie w tempie kilkunastu procent rocznie już od wielu lat.
- Długie kolejki w państwowych placówkach powodują, że publicznie leczymy schorzenia wymagające hospitalizacji, a na konsultacje profilaktyczne umawiamy się prywatnie
- Według Głównego Urzędu Statystycznego najczęściej udzielane porady specjalistyczne to chirurgiczne (17,7 proc.), ginekologiczno-położnicze (10,5 proc.) i okulistyczne (8,6 proc.)
- Prywatnie Polacy najczęściej korzystają z konsultacji ginekologicznych, ortopedycznych i dermatologicznych
- Główną przyczyną wyboru prywatnej opieki zdrowotnej jest znacznie krótszy czas oczekiwania na wizytę – przykładowo do ortopedy na Narodowy Fundusz Zdrowia czeka się średnio 1,4 miesiąca, a prywatnie tylko 2,7 dnia.
Jak zauważa Rafał Romaniuk, dyrektor Działu Ubezpieczeń Zdrowotnych i Pracowniczych w SALTUS Ubezpieczenia, nie rezygnujemy całkowicie z publicznego systemu ochrony zdrowia. Wytworzył się pewien podział i leczymy się w sposób „mieszany”.
– Leczenie najcięższych schorzeń, które wiąże się z koniecznością hospitalizacji lub przeprowadzeniem operacji ratujących życie, nadal pozostaje domeną systemu publicznego. Z kolei do placówek prywatnych Polacy kierują się, kiedy potrzebują specjalistycznej opieki o charakterze profilaktycznym. W przypadku porad internistycznych widzę z kolei równowagę – mówi ekspert.
Do których lekarzy chodzimy najczęściej?
Wgląd w to, do których specjalistów udajemy się najczęściej po poradę, daje analiza Głównego Urzędu Statystycznego „Zdrowie i ochrona zdrowia w 2023 roku”. Wynika z niej, że największy odsetek wszystkich porad specjalistycznych stanowią konsultacje chirurgiczne (17,7 proc.), na drugim miejscu znajdują się z wizyty ginekologiczno-położnicze (10,5 proc.), a podium najczęściej umawianych wizyt uzupełniają odwiedziny w poradniach okulistycznych (8,6 proc.).
W przypadku świadczeń prywatnych lista ta wygląda nieco inaczej. Według danych SALTUS Ubezpieczenia osoby korzystające z dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych w 2024 r. najczęściej umawiały za ich pośrednictwem konsultacje ginekologiczne, ortopedyczne i dermatologiczne.
– To porównanie dobrze pokazuje, że w działaniach profilaktycznych stawiamy raczej na porady w przychodniach prywatnych, a na poważne leczenie czy – jak pokazują dane GUS – prowadzenie ciąży nadal decydujemy się w ramach systemu publicznego. Główną przyczyną takiego podziału jest długi czas oczekiwania na wizyty specjalistyczne w placówkach publicznych, gdzie jest on liczony w miesiącach. W przypadku świadczeń prywatnych mamy natomiast do czynienia z raptem kilkoma dniami oczekiwania na wizytę – mówi dyrektor Romaniuk.
Do specjalisty prywatnie krócej
Jak duża jest różnica w czasie oczekiwania na konsultację publiczną i na prywatną? Tu sytuację najlepiej obrazuje zestawienie danych zawartych w Barometrze WHC 2024 „Polacy w kolejkach” z danymi SALTUS Ubezpieczenia. Na potrzeby porównania przyjrzyjmy się konsultacjom, które najczęściej wykonujemy prywatnie, czyli ginekologicznym, ortopedycznym i dermatologicznym. W pierwszym przypadku czas oczekiwania w placówce publicznej to według Barometru WHC średnio 0,9 miesiąca, a w przypadku wizyt zamawianych u ubezpieczyciela to też 0,9, ale dnia. Do ortopedy na NFZ czekamy ok. 1,4 miesiąca, a prywatnie 2,7 dnia. Do dermatologa z kolei dostaniemy się po 1,9 miesiąca, a w przypadku ubezpieczenia czekamy ok. 1 dnia.