Wątpliwa rewolucja na rynku leków
W środę (27 kwietnia) Senat zajmie się tzw. ustawą refundacyjną. Najważniejszych poprawek jeszcze nie przedyskutowano.
- Wnieśliśmy wiele poprawek w senackiej komisji zdrowia. Ale kluczowe pojawią się dopiero podczas środowej debaty - mówi „DGP“ Władysław Sidorowicz, szef senackiej komisji.
Senatorowie nie chcieli iść na wojnę z ministerstwem, więc skierowali najważniejsze zastrzeżenia do resortu i poprosili o propozycje rozwiązań.
Chodzi głównie o 3-proc. parapodatek, tzw. podatek Twardiniego. Te pieniądze miały - w założeniu - sfinansować m.in.badania kliniczne, chociaż taki zapis w ustawie się nie znalazł. Dlatego biuro analiz senackich stwierdziło, że to zły sposób na finansowanie badań, a na dodatek może godzić w konstytucję.
Druga kluczowa kwestia to pay-back. Zgodnie z ustawą firmy sprzedające jeden typ leków musiałyby z własnej kieszeni pokryć koszty refundacji dodatkowo (ponadlimit) sprzedanych medykamentów.
-Trudno tu mówić o podziale ryzyka, bo przepisy są tak restrykcyjne, że spada ono właściwie w całości na firmy - mówi senator Sidorowicz.
Senatorowie nie chcieli iść na wojnę z ministerstwem, więc skierowali najważniejsze zastrzeżenia do resortu i poprosili o propozycje rozwiązań.
Chodzi głównie o 3-proc. parapodatek, tzw. podatek Twardiniego. Te pieniądze miały - w założeniu - sfinansować m.in.badania kliniczne, chociaż taki zapis w ustawie się nie znalazł. Dlatego biuro analiz senackich stwierdziło, że to zły sposób na finansowanie badań, a na dodatek może godzić w konstytucję.
Druga kluczowa kwestia to pay-back. Zgodnie z ustawą firmy sprzedające jeden typ leków musiałyby z własnej kieszeni pokryć koszty refundacji dodatkowo (ponadlimit) sprzedanych medykamentów.
-Trudno tu mówić o podziale ryzyka, bo przepisy są tak restrykcyjne, że spada ono właściwie w całości na firmy - mówi senator Sidorowicz.