W Kociewskim Centrum Zdrowia lekarze masowo składają wypowiedzenia

Udostępnij:
Aż 9 z 11 kierowników oddziałów, a także około 10 innych lekarzy, złożyło wypowiedzenia z pracy. To mogłoby oznaczać, że szpital nie będzie funkcjonował poprawnie.
Właściciel placówki, Starostwo Powiatowe, uspokaja. - Mogę obiecać, że nie będzie zakłóceń w pracy szpitala - wicestarosta Kazimierz Chyła.
Dlaczego lekarze nie chcą pracować w lecznicy? Tadeusz Pepliński, prezes Stowarzyszenia Bezprawiu i Korupcji STOP, twierdzi, że 20 grudnia lekarze wystosowali pismo m.in. do prezydenta Edmunda Stachowicza, starosty Leszka Burczyka, w którym podkreślili, że nie widzą możliwości współpracy z Beatą Ładyszkowską, prezesem KCZ.

- Z moich informacji wynika, że lekarze są zastraszani i niedoceniani - twierdzi Daniela Chrapkiewicz, posłanka PiS. Według niej, odpowiedzialność za obecną sytuację ponosi pani prezes.
- Żądamy zapewnienia bezpieczeństwa mieszkańcom powiatu. Jeżeli pani prezes jest tą kością niezgody, to musi odejść - uważa Tadeusz Pepliński.

Co na to sama prezes? - Kierownicy oddziałów z dyżurami zarabiają nawet do 10 średnich pensji krajowych. To o 30 proc. więcej niż w innych placówkach - mówi Beata Ładyszkowska. - Teraz obniżono im pensje, po czym nagle złożyli wypowiedzenia. Tutaj chodzi o pieniądze.
Pani prezes twierdzi, że nikt z lekarzy z nią o tej sytuacji nie rozmawiał, a wypowiedzenia złożyli także ci, z którymi nie ma bezpośredniego kontaktu. - Są pracownicy, którzy twierdzą, że kontakt z zarządem jest dobry przekonuje Ładyszkowska.

Według Chrapkiewicz, wypowiedzenia nie mają podłoża finansowego: - Lekarze dostali aneksy do umów, które obniżały im pensje, i wszyscy je podpisali.
Potwierdzają to w anonimowych rozmowach lekarze. Nie chcą na razie mówić, co jest przyczyną ich wypowiedzeń. W starostwie podkreślają, że mają plan wyjścia z sytuacji. - Nie mogę jeszcze zdradzać szczegółów - zastrzega Chyła.
 
© 2025 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.