
Samorząd poparł ideę uchylenia ustawy o lekarzu sądowym
Tagi: | lekarz sądowy, sądy, lekarz, lekarze, ustawa, przepisy, Naczelna Rada Lekarska, Grzegorz Wrona, Naczelna Rada Adwokacka |
Naczelna Rada Lekarska poparła stanowisko Naczelnej Rady Adwokackiej domagającej się uchylenia ustawy o lekarzu sądowym. Zdaniem NRL ustawa z 2007 r. od początku wywołuje wątpliwości, a praktyka ostatnich lat pokazała, że system jest niewydolny i nie spełnia swojego zadania.
Ustawa z 15 czerwca 2007 r. wprowadziła instytucję lekarza sądowego, którego zadaniem miało być wystawianie zaświadczeń potwierdzających zdolność lub niezdolność stron, świadków czy pełnomocników do udziału w rozprawach. Rozwiązanie miało usprawnić procesy sądowe, eliminując nadużycia związane z tzw. L4.
NRL wskazała, że system, który funkcjonuje przez 17 lat jest niewydolny. W wielu okręgach sądowych brakuje lekarzy, co prowadzi do ryzyka nieusprawiedliwionych nieobecności i komplikacji procesowych.
Ustawa z 15 czerwca 2007 r. wprowadziła instytucję lekarza sądowego, którego zadaniem miało być wystawianie zaświadczeń potwierdzających zdolność lub niezdolność stron, świadków czy pełnomocników do udziału w rozprawach. Rozwiązanie miało usprawnić procesy sądowe, eliminując nadużycia związane z tzw. leżeniem na L4. NRL podkreśliła, że praktyka ostatnich 17 lat pokazała, że system jest niewydolny. W wielu okręgach sądowych brakuje lekarzy, co prowadzi do ryzyka nieusprawiedliwionych nieobecności i komplikacji procesowych.
Instytucja lekarza sądowego średnio się sprawdziła
Adwokatura już dawno apelowała o zmianę przepisów. W kwietniu 2024 r. NRA przedstawiła analizę, która ujawniła skalę problemu i wskazała na pilną potrzebę reformy. Teraz do tego apelu przyłączył się samorząd lekarski.
– Poparcie Naczelnej Rady Lekarskiej stanowi kolejny ważny głos środowiska prawniczego i medycznego na rzecz głębokiej zmiany legislacyjnej – podkreślono w stanowisku NRL.
Jednocześnie rada ostrzegła, że ewentualne uchylenie ustawy nie może oznaczać przerzucenia dodatkowych obowiązków orzeczniczych na lekarzy pracujących w publicznych placówkach ochrony zdrowia.
Sekretarz NRL dr Grzegorz Wrona przyznał, że idea lekarza sądowego od początku była źle zaprojektowana.
– Instytucja lekarza sądowego średnio się sprawdziła. Od samego początku lekarze nie byli zainteresowani pełnieniem tej funkcji, bo wiązała się ona z dodatkowymi obowiązkami, niskim wynagrodzeniem i brakiem realnego wsparcia. Już sam fakt, że od 17 lat stawka wynosi 100 zł, mówi sam za siebie – powiedział, dodając, że ostatnio resort zdrowia zobowiązał się do podwyższenia stawki do 300 zł, ale pieniądze nie rozwiązują problemu.
Zdaniem Wrony problemem był też brak zaufania pacjentów do lekarzy sądowych.
– Lekarz, by orzekać o stanie zdrowia, musi mieć pełny obraz pacjenta, jego historię choroby, wywiad i dokumentację. Tymczasem instytucja lekarza sądowego sprowadzała się często do sytuacji konfliktowych, w których lekarze byli później wzywani przed sąd, by tłumaczyć swoje decyzje. To zniechęcało kolejnych specjalistów – wyjaśnił.
System nie działa
Wrona przypomniał, że ustawa powstała w reakcji na nadużycia związane z wystawianiem zwolnień lekarskich, jednak szybko okazało się, że lekarze sądowi stali się praktycznie niedostępni.
– Adwokaci przychodzą do nas i mówią wprost: system nie działa. I my to potwierdzamy – zaznaczył.
Dodał, że reforma wymaga rozwagi.
– Popieramy adwokatów, ale przestrzegamy ustawodawcę, by nie próbował obciążyć kolejnymi obowiązkami wszystkich lekarzy. To obowiązki niewdzięczne i trudne do pogodzenia z codzienną pracą w ochronie zdrowia – podkreślił Wrona.
Konsultacje
Ostateczna decyzja o uchyleniu ustawy należy do parlamentu. Jak przypomina NRL, samorządy zawodowe mogą wspierać reformę, ale nie są organami legislacyjnymi. Dyskusje nad przyszłością systemu toczą się w Ministerstwie Sprawiedliwości, które prowadzi konsultacje z NRA.
NRL zapowiedziała, że włączy się w debatę o nowych rozwiązaniach, które miałyby usprawnić procesy sądowe, nie obciążając dodatkowo lekarzy.
Przeczytaj także: „Apel o ograniczenia w sprzedaży alkoholu”.