Przeszczep ze złudzeniami
Ministerstwo Zdrowia podwaja wydatki na transplantologię. Ale więcej pieniędzy na przeszczepy jak dotąd nie oznaczało większej liczby zabiegów.
Zakłady na transplantologię rosną systematycznie: w 2009 roku było to niespełna 12 milionów złotych, w ubiegłym roku - niemal 20 milionów.
Teraz Ministerstwo Zdrowia zapowiedziało, że od 2011 roku, przez najbliższe 10 lat, będzie przekazywać na ten cel po 45 milionów złotych. A jednak statystyki przeszczepów nie rosną.
W Polsce w 2000 roku narządy pobrano od 410 osób, dziewięć lat później od zaledwie 420.
- Bo pieniądze to nie wszystko - mówi Zbigniew Włodarczyk, profesor Collegium Medicum UMK i kujawsko-pomorski konsultant do spraw transplantologii. - Aby móc przeszczepiać narządy, trzeba je mieć - dodaje.
W ubiegłym roku udało się przeprowadzić 1347 przeszczepów, jednak w grudniu w kolejce czekało jeszcze 1,5 tysiąca chorych potrzebujących nerki, 232 potrzebujących serca, 170 - wątroby, 29 - płuca... Być może dzięki podwojeniu kwot na przeszczepy kolejki w końcu się zmniejszą.
Za dodatkowe pieniądze większa liczba szpitali ma zatrudnić koordynatorów przeszczepów - szukają oni dawców narządów i zgłaszają możliwość ich pobrania oraz koordynują działania związane z pobraniem. W tej chwili w Polsce mamy 118 takich specjalistów, wkrótce ma ich być 200.
Teraz Ministerstwo Zdrowia zapowiedziało, że od 2011 roku, przez najbliższe 10 lat, będzie przekazywać na ten cel po 45 milionów złotych. A jednak statystyki przeszczepów nie rosną.
W Polsce w 2000 roku narządy pobrano od 410 osób, dziewięć lat później od zaledwie 420.
- Bo pieniądze to nie wszystko - mówi Zbigniew Włodarczyk, profesor Collegium Medicum UMK i kujawsko-pomorski konsultant do spraw transplantologii. - Aby móc przeszczepiać narządy, trzeba je mieć - dodaje.
W ubiegłym roku udało się przeprowadzić 1347 przeszczepów, jednak w grudniu w kolejce czekało jeszcze 1,5 tysiąca chorych potrzebujących nerki, 232 potrzebujących serca, 170 - wątroby, 29 - płuca... Być może dzięki podwojeniu kwot na przeszczepy kolejki w końcu się zmniejszą.
Za dodatkowe pieniądze większa liczba szpitali ma zatrudnić koordynatorów przeszczepów - szukają oni dawców narządów i zgłaszają możliwość ich pobrania oraz koordynują działania związane z pobraniem. W tej chwili w Polsce mamy 118 takich specjalistów, wkrótce ma ich być 200.