Sławomir Kamiński/Agencja Wyborcza.pl
Sławomir Kamiński/Agencja Wyborcza.pl

Operacje przy użyciu robota u dzieci jeszcze długo nie będą normą

Udostępnij:

„Menedżer Zdrowia” zainicjował dyskusję o kompetencjach operatorów robotów medycznych i sposobie ich weryfikacji. Sprawą zainteresowały się inne media branżowe, które – podążając naszym śladem – podjęły temat. Tym razem oddajemy głos prof. Piotrowi Czaudernie, w którego klinice po raz pierwszy w Polsce przeprowadzono operacje z użyciem robota medycznego u dzieci.

– Operacje robotyczne u dzieci cechują się większym stopniem trudności, a sam proces szkolenia nie jest tak wystandaryzowany, jak ten dotyczący pacjentów dorosłych – stwierdził w rozmowie z „Menedżerem Zdrowia” prof. Piotr Czauderna, przewodniczący Rady do spraw Ochrony Zdrowia Narodowej Rady Rozwoju oraz kierownik Katedry i Kliniki Chirurgii i Urologii Dzieci i Młodzieży Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.

Operacje robotyczne u trzech małoletnich pacjentów wykonane w UCK zostały przeprowadzone przez eksperta z Francji, prof. Thomasa Blanca ze Szpitala Dziecięcego Necker w Paryżu, z którym współdziałali specjaliści z Kliniki Chirurgii i Urologii Dzieci i Młodzieży – prof. Piotr Czauderna, dr hab. Andrzej Gołębiewski, dr Marcin Łosin oraz anestezjolog dr Małgorzata Barwicka i pielęgniarka instrumentariuszka Anna Raczkowska. Wszyscy oni przeszli szkolenie we Francji.

Rozmowa z prof. Czauderną do przeczytania poniżej.

Jak wygląda nauczanie z zakresu chirurgii robotycznej w odniesieniu do dzieci? Czy z uwagi na mniejsze pole operacyjne wymagane są jakieś szczególne predyspozycje od operujących?

Szkolenie z chirurgii robotycznej u dzieci jest w mniejszym stopniu wystandaryzowane niż u dorosłych i opiera się przede wszystkim na przeszkoleniu z techniki i metodyki używania robota. Wynika to z faktu, że zakres operacji robotycznych u dzieci jest dużo szerszy niż u dorosłych, a jednocześnie liczba przypadków jest znacznie mniejsza. W praktyce dzieje się tak, że każda firma produkująca roboty opracowuje własne zasady szkolenia chirurgów.

Czy operacje z użyciem robota u dzieci różnią się stopniem trudności od tych u dorosłych?

Moim zdaniem zdecydowanie tak. Operacje robotyczne u dzieci cechują się większą trudnością niż u dorosłych, choć naturalnie zależy to od tego, o jakich operacjach mówimy. Za ten stan rzeczy odpowiadają dwa czynniki, po pierwsze wynika to z mniejszej przestrzeni roboczej, a po drugie z braku miniaturyzacji narzędzi robota. Jednocześnie jestem przekonany, że operacje przy użyciu robota u pacjentów pediatrycznych jeszcze bardzo długo nie staną się normą. Po prostu jest to na dziś zbyt droga technologia, która nie jest i pewnie nieprędko będzie w zakresie chirurgii dziecięcej refundowana. Na dodatek wiele operacji przy użyciu robota u dzieci nie ma sensu z punktu widzenia potencjalnych korzyści tej metody oraz jej kosztów. Trudne jest też zastosowanie robota u bardzo małych dzieci. Takich zabiegów nie wykonuje się również u noworodków. Operacja z wykorzystaniem robota również nie ma sensu w przypadku guzów o dużych rozmiarach, ponieważ i tak trzeba zrobić znaczne nacięcie, żeby tę zmianę wydobyć.

Jakie korzyści z tego typu operacji wyniesie pacjent w porównaniu z tradycyjnymi metodami operacyjnymi? Czy znana jest kosztoefektywność?

Niestety, jak na razie mamy zbyt małe doświadczenie, by ocenić korzyści po stronie pacjenta. Zoperowaliśmy dopiero trzech pacjentów pediatrycznych. Wydaje się jednak, że operacje z użyciem robota wiążą się dla pacjenta z mniejszym odczuciem bólu i szansą na szybszy wypis do domu.

Jeśli natomiast chodzi o kosztoefektywność procedury robotycznej u dzieci, to muszę przyznać, że jest to bardzo trudne pytanie, ponieważ w chirurgii dziecięcej nie ma badań, które odpowiadałyby wprost na to pytanie. Myślę jednak, że jest ona dość niska, zwłaszcza przy braku refundacji, dlatego postaraliśmy o zdobycie sponsorów – były to w naszym przypadku Orlen i Energa – którzy dofinansowali nasze pierwsze zabiegi u dzieci. Trzeba wziąć pod uwagę fakt, że koszt związany jest nie tylko z samym robotem – choć tutaj ceny dochodzą nawet do kilkunastu milionów złotych – ale także z odpowiednio dopasowanymi narzędziami chirurgicznymi, których można użyć tylko kilka razy.

W których krajach operacje z użyciem robota u dzieci są już dostępne? I skąd decyzja, aby takie zabiegi robić w państwa klinice?

Przy użyciu robotów operuje się pacjentów pediatrycznych w kilku krajach. Takie zabiegi przeprowadza się między innymi w USA, Francji, Niemczech czy Włoszech. Na ogół jednak roboty są współdzielone pomiędzy pacjentów dorosłych i pacjentów pediatrycznych – po to, by je lepiej wykorzystać. Co zaś się tyczy naszego zaangażowania w te procedury, to staramy się w Gdańsku podążać za światowymi trendami.

Czy zamierzacie u siebie w klinice rozwijać tę procedurę? Jeśli tak, to czy będziecie korzystać z pomocy operatorów z zagranicy, czy nastawicie się na budowanie w pełni samowystarczalnego zespołu?

Oczywiście nastawiamy się na budowanie własnego zespołu do chirurgii robotycznej. W jego skład wchodzi obecnie trzech chirurgów, lekarz anestezjolog i pielęgniarka instrumentariuszka.

Mamy również w planach, aby z czasem wykształcić także drugi zespół, ponieważ współczesna chirurgia to nie jest przecież „one man show”! W tym celu planujemy dalsze wyjazdy szkoleniowe za granicę oraz szkolenia przy pomocy symulatora chirurgii robotycznej w naszym szpitalu. Wiadomo jednak, że na ten moment, bez pomocy operatora zewnętrznego – w przypadku chirurgii dziecięcej: operatora z zagranicy – nie można zacząć zabiegów, ponieważ takie zasady nakłada amerykańska firma Intuitive Surgical, producent robota da Vinci. Dlatego przy najbliższych zabiegach będziemy nadal korzystać z pomocy kolegów z zagranicy.

Przeczytaj także: „Uwaga! Robot”, „Roboty medyczne a prawo”, „Dawid Murawa: W Polsce panuje wolnoamerykanka na rynku robotów medycznych”, „Roboty medyczne – tak, ale mierzmy zamiar podług sił” i „NFZ zapewnia, że analizuje zabiegi prostatektomii robotowej i wyciąga wnioski”.

 
© 2025 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.