
Ofiara dmuchanego zamku w wypadku na festynie wraca do zdrowia
Lekarze z wrocławskiego szpitala przy ul. Traugutta wybudzili sześcioletniego chłopca, który od niedzieli po wypadku przebywał w śpiączce farmakologicznej. Chłopiec podczas festynu w niedzielę przygnieciony został dmuchanym zamkiem.
Sześciolatek reaguje na bodźce zewnętrzne, ale jeszcze nie rozmawia.
-Przez trzy dni był podłączony do respiratora, nie mógł bowiem oddychać samodzielnie. Dzisiaj rano lekarze usunęli intubację i nie podają mu już leków usypiających. Chłopiec nawiązuje powoli kontakt z otoczeniem – pisze „Gość Wrocławski”.
Kilka a nawet kilkanaście dni potrwa proces powrotu do zdrowia, które pozwoli mu choćby wstawać z łóżka i chodzić. Najważniejsze jest w tym momencie stabilny stan zdrowia. Ustało bowiem krwawienie wewnątrzczaszkowe i powoli schodzi obrzęk mózgu.
Jak przypomina gazeta do wypadku doszło 2 dni temu w Golejewku w Wielkopolsce. Podczas festynu parafialnego z powodu silnego wiatru na 6-letniego chłopca przewrócił się dmuchany zamek. Stracił on przytomność i natychmiast został przetransportowany drogą powietrzną do wrocławskiego szpitala.
-Przez trzy dni był podłączony do respiratora, nie mógł bowiem oddychać samodzielnie. Dzisiaj rano lekarze usunęli intubację i nie podają mu już leków usypiających. Chłopiec nawiązuje powoli kontakt z otoczeniem – pisze „Gość Wrocławski”.
Kilka a nawet kilkanaście dni potrwa proces powrotu do zdrowia, które pozwoli mu choćby wstawać z łóżka i chodzić. Najważniejsze jest w tym momencie stabilny stan zdrowia. Ustało bowiem krwawienie wewnątrzczaszkowe i powoli schodzi obrzęk mózgu.
Jak przypomina gazeta do wypadku doszło 2 dni temu w Golejewku w Wielkopolsce. Podczas festynu parafialnego z powodu silnego wiatru na 6-letniego chłopca przewrócił się dmuchany zamek. Stracił on przytomność i natychmiast został przetransportowany drogą powietrzną do wrocławskiego szpitala.