Dyrektor szpitala w Sławnie stracił stanowisko

Udostępnij:
Zarząd Powiatu Sławieńskiego odwołał Andrzeja Dąbrowskiego ze stanowiska dyrektora Szpitala Powiatowego w Sławnie. Nowym szefem placówki został Grzegorz Januszewski, związany ostatnio z Urzędem Miejskim w Darłowie, a w przeszłości starosta sławieński.
Do odwołania Dąbrowskiego doszło przed świętami. Dyrektor dowiedział się o zwolnieniu na pięć minut przed początkiem obrad rady powiatu. Szpitalem kierował od 10 lat. Powodem jego odwołania, jak dowiedzieliśmy się od starosty Wojciecha Wiśniowskiego, była sprawa 435 tys. zł odszkodowania, jakie szpital w Sławnie musi wypłacić pacjentce za błąd medyczny.

Dziś już 35-letnia kobieta w 2004 r. miała wykonywany w szpitalu zabieg - laparoskopię. Jak ocenił sąd - nie została ona przeprowadzona prawidłowo, a kobieta poniosła poważny uszczerbek na zdrowiu. Pacjentka miała mieć wycięty woreczek żółciowy, a usunięto jej inny przewód, co spowodowało konieczność przeszczepu wątroby.
- Szkoda, że decyzja jest pochopna i nie zapadła w tej radzie - komentował swoje odwołanie Dąbrowski w trakcie obrad. - Sprawa odszkodowania dla pacjentki, która jest podawana jako przyczyna mojego odwołania, jest dęta - ocenił.

Były już dyrektor wyjaśnił, że ubezpieczyciel odmówił szpitalowi wypłaty z polisy od odpowiedzialności cywilnej. - To nie jest decyzja ostateczna - zaakcentował. - Mamy wszystkie opinie prawne i są one jednoznaczne: firma ubezpieczeniowa otrzymała od nas potrzebne dokumenty do wypłaty polisy. Odzyskamy w sądzie każdą złotówkę, którą przekazaliśmy i również wszystkie pieniądze, które zabierze komornik. Zaznaczam, że płynność finansowa szpitala nie jest zagrożona. Dodam, że w ostatnich tygodniach placówka uzyskała, dzięki moim staraniom, dodatkowy 1,1 mln zł z NFZ.

Radny Kazimierz Małecki wywołał do tablicy starostę Wojciecha Wiśniowskiego. Domagał się od niego podania konkretnych przyczyn odwołania.
- Szpital wyrokiem sądu ma do wypłaty 350 tys. zł plus odsetki - za błąd medyczny. Musi też co miesiąc wypłacać pacjentce dożywotnią rentę - mówił na forum Wiśniowski. - Cywilny proces toczył się od 2004 r. i po prawomocnym wyroku pieniądze trzeba było natychmiast wypłacić. Szpital tego nie zrobił i na jego konta wszedł komornik,który pobrał należność. To są fakty. Owszem błędy lekarskie się zdarzają, ale nie zauważyłem próby ugody z poszkodowaną przed, po i w czasie procesu. A komornik w szpitalu to fatalny obraz placówki dla kontrahentów. Wiśniowski liczy na odzyskanie pieniędzy od ubezpieczyciela, ale zaznaczył, że nie jest to takie oczywiste.

- O problemach szpitala dowiedziałem się z prasy - mówił starosta. - To też nie świadczy dobrze o byłym dyrektorze.
Dąbrowski zapewniał, że na każdym etapie sprawy zabiegał o jej polubowne zakończenie.
Ubezpieczyciel, zasłaniając się tajemnicą ubezpieczeniową, nie chciał się odnieść do tej sprawy.
 
© 2025 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.