Kuba Atys/Agencja Wyborcza.pl
Kuba Atys/Agencja Wyborcza.pl

Decyzja sądu w sprawie byłego ministra zdrowia

Udostępnij:

Sąd Okręgowy w Warszawie utrzymał w mocy wyrok trzech miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata dla Adama Niedzielskiego. Chodzi o ujawnienie danych medycznych. Wyrok jest prawomocny.

Prokuratura zarzuciła byłemu ministrowi zdrowia Adamowi Niedzielskiemu przekroczenie uprawnień w związku z ujawnieniem tajemnicy służbowej, czyli danych wrażliwych lekarza Piotra Pisuli.

Chodziło o wpis, który Niedzielski – wówczas minister zdrowia – zamieścił 4 sierpnia 2023 r. na platformie X. Odniósł się w nich do materiału wyemitowanego dzień wcześniej w „Faktach” TVN. Ujawnił w nich, jakie leki przepisał sobie lekarz, który zwracał uwagę na trudności z wystawianiem recept. To, zdaniem prokuratury, naruszało dobra osobiste i złamało przepisy o ochronie informacji wrażliwych.

W opublikowanym oświadczeniu ówczesny szef resortu przekazał potem, że upublicznienie informacji o wystawieniu recepty przez lekarza zatrudnionego w szpitalu miejskim w Poznaniu miało na celu – z jednej strony – obronę dobrego imienia Ministerstwa Zdrowia, ale przede wszystkim obronę interesów pacjenta.

Wyrok Sądu Rejonowego dla miasta stołecznego Warszawy w tej sprawie zapadł 13 grudnia 2024 r. Sąd skazał nieprawomocnie byłego ministra zdrowia na trzy miesiące pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. Nakazał też podanie wyroku do publicznej wiadomości, zapłatę pięciu tysięcy zł zadośćuczynienia i pokrycie kosztów sądowych.

Z tą decyzją nie zgodziła się obrona Adama Niedzielskiego, która wniosła apelację. Została ona rozpatrzona 10 września przez Sąd Okręgowy w Warszawie.

Sąd utrzymał w mocy zaskarżony wyrok. Zasądził też pokrycie kosztów sądowych.

Uzasadnienie sądu 

W uzasadnieniu sędzia Iwona Konopka wskazała, że sąd rejonowy prawidłowo ocenił zebrany materiał dowodowy. – Sąd prawidłowo zakwalifikował zachowanie oskarżonego i brak było podstaw do uznania, iż oskarżony swoim zachowaniem nie wyczerpał znamion przypisanego mu przestępstwa – podkreśliła.

Wskazała, że trudno uznać, iż treść wpisu oskarżonego na X nie naruszyła przepisów.

– Treść tego wpisu nie miała na celu i nie dotyczyła kwestii ogólnych, które miały sprostować wedle oskarżonego, pełniącego wówczas funkcję ministra zdrowia, informacje na temat niemożliwości wypisania recepty, a odnosiła się w istocie personalnie – mówiła sędzia, dodając, że treść wpisu jasno odnosiła się też do danych osobowych lekarza. 

– Nie sposób uznać, iż we wpisie oskarżonego dane co do stanu zdrowia oskarżyciela posiłkowego nie zostały ujawnione, wręcz przeciwnie – zaznaczyła.

Stwierdziła, że gdyby były minister zdrowia chciał działać zgodnie ze swoimi uprawnieniami, to jego wypowiedź wskazywałaby wprost na przyczyny niemożności wypisania danego leku.

– Byłaby informacją, która faktycznie stanowiłaby przekaz, aby uspokoić potencjalnych pacjentów – oceniła sędzia.

Komentarz obrońcy Adama Niedzielskiego 

Jak przekazał po skończonej rozprawie obrońca Adama Niedzielskiego adw. Andrzej Ważny, uzasadnienie sądu jest nieco ogólnikowe. 

– Zastanowię się nad skierowaniem wniosku o pisemne motywy i ewentualną dalszą drogę procesową – powiedział.

Podkreślił, że wniósł środek odwoławczy, uznając, iż orzeczenie sądu pierwszej instancji jest niesprawiedliwe, biorąc pod uwagę działalność ministra w tamtym czasie.

Z kolei lekarz Piotr Pisula, którego dane ujawniono, a który w procesie wystąpił w roli oskarżyciela posiłkowego, zaznaczył, że środowe orzeczenie sądu jest jedynym, które ma sens.

– Po wyroku sądu pierwszej instancji uważałem, że wyrok jest sprawiedliwy i adekwatny. Mamy kolejny dowód, że oskarżony był winien zarzuconych mu czynów – skomentował.

Byłego ministra zdrowia Adama Niedzielskiego nie było na sali rozpraw.

Przeczytaj także: „Adam Niedzielski pobity – napastnicy aresztowani”.

Menedzer Zdrowia twitter

 
© 2025 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.