
Psycholog czy oszust?
Osoby w kryzysie nie są chronione przez prawo. Porady może udzielić im każdy, ponieważ nikt nie weryfikuje kompetencji psychologa czy psychoterapeuty. W Sejmie od lat leży ustawa, która mogłaby rozwiązać problem jednym cięciem. Na jej temat rozmawiamy z prof. Bernadettą Izydorczyk, konsultant krajową ds. psychologii klinicznej.
W Sejmie 11 września odbyło się posiedzenie podkomisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia rządowego projektu ustawy o zawodzie psychologa oraz samorządzie zawodowym psychologów (druk nr 1344). Jest to kontynuacja obrad, o których pisaliśmy w tekście „Ustawa o zawodzie psychologa – coraz większy chaos?”.
Na temat projektu ustawy o zawodzie psychologa rozmawiamy z prof. Bernadettą Izydorczyk, specjalistą psychologii klinicznej, konsultant krajową ds. psychologii klinicznej, specjalistą psychoterapii dzieci i młodzieży, superwizorką i psychoterapeutką Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego.
Wywiad w całości opublikujemy w najnowszym wydaniu „Kuriera Medycznego”.
Sejmowe posiedzenia komisji nadzwyczajnej dotyczącej ustawy o zawodzie psychologa są burzliwe. Czy jest szansa, żeby jeszcze w tym roku ustawa weszła w życie?
Obecnie w Sejmie procedowane są dwa odrębne projekty: rządowa ustawa o zawodzie psychologa i ustawa o zawodzie psychoterapeuty, która jest projektem poselskim. To prawda, że ustawa o zawodzie psychologa budzi wiele emocji i odmiennych zdań różnych środowisk, także w kontekście ustawy o zawodzie psychoterapeuty. Natomiast ja jestem psychologiem, a jednocześnie pełnię funkcję konsultanta krajowego, realizując zadania powierzone mi przez ministra zdrowia. Z tego względu uczestniczyłam w procesie opiniowania i konsultacji dotyczących projektu ustawy o zawodzie psychologa i przy tym projekcie się zatrzymam.
Uważam, że ustawa o zawodzie psychologa jest nam pilnie potrzebna i powinna wejść w życie jak najszybciej. Poprzednia nie posiada przepisów wykonawczych, co oznacza, że jest tzw. martwą ustawą. W związku z tym ani psychologowie, ani instytucje, które zabezpieczają prawa pacjenta, nie mogą z niej korzystać. Obecnie brakuje regulacji, która pełniłaby funkcję ochronną zarówno po stronie świadczeniobiorców, czyli pacjentów, jak i świadczeniodawców usług psychologicznych, czyli psychologów.
Przypomnę, że projekt aktualnie procedowanej ustawy był opracowywany i przygotowywany od wielu lat. Przeszedł długą ścieżkę legislacyjną łącznie z konsultacjami społecznymi, dzięki którym naniesiono w nim liczne poprawki. Dokument ten jasno pokazuje, że psycholog jest zawodem zaufania publicznego, reguluje jednoznacznie obowiązki i prawa po stronie świadczeniodawcy i świadczeniobiorcy usług psychologicznych, a nowa regulacja ma dla nich charakter ochronny. Obecny kształt ustawy odzwierciedla zasady i praktyki wykonywania zawodu psychologa opartego na dowodach naukowych.
Zgodnie z zapisami nowej ustawy psycholog po studiach będzie mógł prowadzić psychoterapię pod warunkiem nabycia dodatkowych uprawnień na podstawie odrębnych przepisów. A jak to wygląda obecnie?
Psychologowie, którzy skończyli studia o profilu ogólnoakademickim według programu kształcenia, który jest weryfikowany, ewaluowany i sprawdzany m.in. przez Polską Komisję Akredytacyjną, uczą według pewnych uniwersalnych i wymaganych standardów, zdobywają podstawy wiedzy, które są punktem wyjścia do dalszego uczenia się i rozwijania diagnostyki psychologicznej i pomocy psychologicznej. Absolwenci psychologii są przygotowywani do dalszego kształcenia i jeśli chcą, to rozwijają się dalej w zakresie psychologii klinicznej czy wybierają ścieżkę kształcenia w psychoterapii. To wymóg formalny, albowiem po studiach psychologicznych nie uzyskuje się uprawnień do prowadzenia profesjonalnej psychoterapii. Aby zostać psychoterapeutą, psycholog musi uzyskać dodatkowe, specjalistyczne kompetencje w obszarze psychoterapii jako metody leczenia. W tym sensie oczekuje się od niego ukończenia dodatkowego, specjalistycznego i wieloletniego kształcenia w obszarze psychoterapii pod nadzorem przeznaczonych do tego ośrodków kształcenia. Psychologowie stanowią znaczącą część wśród osób z certyfikatem psychoterapeuty.
W Sejmie nie ma zgody co do wykształcenia oraz zakresu praw i obowiązków psychoterapeuty. Taka akademicka dyskusja trwa od lat, a pacjenci – zdaje się – w ogóle nie odróżniają psychologa od psychoterapeuty...
Nie zawsze, ale często tak jest. I właśnie z myślą o pacjentach, dla dobra i zdrowia człowieka, świadczenia wobec niego profesjonalnej diagnostyki i pomocy psychologicznej, istnieje ogromna potrzeba ujednolicenia nomenklatury i definicji, jasnego pokazania zadań oraz kompetencji jednej i drugiej strony.
Pacjenci muszą mieć jasność, co może i co robi psycholog, a jakie ma zadania psychoterapeuta. To powinno zostać precyzyjnie zdefiniowane bo najważniejsze jest bezpieczeństwo pacjenta i jego prawo do profesjonalnej opieki psychologicznej i/lub psychoterapeutycznej. Kiedy pracujemy z człowiekiem, efekty naszej pracy mogą być nieodwracalne. Jeżeli mamy niedostateczną wiedzę i postąpimy w sposób nieodpowiedzialny wobec pacjenta – bo nie posiadamy kompetencji zawodowych i wiedzy – to konsekwencją może być pogłębienie różnorodnych objawów destrukcyjnych dla zdrowia, pogłębiających stan kryzysu, frustracji, destabilizacji emocjonalno-społecznej, zaburzeń w budowaniu osobistych i społecznych więzi czy stosowania zachowań autodestrukcyjnych jak np. zachowania nadmiernie ryzykowne, próba samobójcza albo nawet samobójstwo.
Do psychologa czy psychoterapeuty przychodzi zwykle człowiek, który ma niezaspokojone różnorodne emocjonalne potrzeby, w kryzysie, często załamany, szukający pomocy. To my, jako specjaliści, jesteśmy odpowiedzialni za to, żeby nie stała mu się tzw. krzywda, mamy kompetencje i specjalistyczną wiedzę, aby profesjonalnie wspierać i pomagać budować ponownie dobrostan psychiczny. Nasza zawodowa odpowiedzialność jest jeszcze większa, kiedy siedzi przed nami dziecko, nastolatek czy też człowiek starszy. To grupy osób, które szczególnie zasługują na uważność, ponieważ znajdują się w okresie życia, w którym mają mniej sprawne – mniej dojrzałe – mechanizmy obronne i zwykle mniejsze zdolności do zachowania stabilnej ochrony własnej osoby.
Reasumując, najważniejsze jest zatem bezpieczeństwo i ochrona zdrowia pacjenta, realizowane poprzez nasze profesjonalne zawodowe działanie. Aby to zagwarantować, konieczne są jednoznaczne regulacje prawne i ustawa, która zdefiniuje jasno i precyzyjnie role oraz zadania psychologa. Obecnie pacjenci korzystający z usług tych specjalistów nie są w pełni chronieni – wiele osób podszywa się pod terapeutów, a pacjenci nie mają narzędzi, by zweryfikować ich kwalifikacje. To stawia ich w sytuacji realnego zagrożenia zdrowia, a nawet życia.
Czy w pani ocenie procedowany projekt spełnia oczekiwania ekspertów i powinien wejść w życie?
Tak myślę. Nigdy nie powstaje ustawa idealna – zawsze pozostaje przestrzeń do udoskonaleń. Jednak obecny projekt po wielu konsultacjach społecznych nie zawiera istotnych błędów, które mogłyby stwarzać zagrożenie dla pacjentów. Przeciwnie – jeśli zostanie wdrożony, stanie się dla nich realną tarczą ochronną.
Osoba szukająca pomocy psychologicznej często ma do dyspozycji wiele różnych informacji przekazywanych w internecie przez postronne osoby i inne różne źródła. Pacjent nie jest zawsze świadomy, jakie i przez kogo wydane certyfikaty czy dyplomy poświadczają prawdziwe (merytoryczne), psychologiczne kompetencje osoby, do której się zgłasza.
Wprowadzony dzięki ustawie o zawodzie psychologa rejestr psychologów, uprawniający do wykonywania zawodu psychologa, ustali standardy i niezbędne wymagania do wykonywania tegoż zawodu, zgodnie ze standardami w wielu krajach europejskich i na świecie. Monitorowany system ustawowego nadzoru nad wymaganiami wobec koniecznych kompetencji u psychologów, także w ochronie zdrowia, wprowadzi i doprecyzuje definicję, kim jest psycholog i jakie powinien posiadać wykształcenie, aby być wpisanym na listę zawodową psychologów i uzyskać prawo wykonywania zawodu.