
Outsourcing w szpitalach – za i przeciw
Tagi: | outsourcing, Polska Federacja Szpitali, usługi pozamedyczne, szpitale, Uniwersytecki Szpital Kliniczny |
Outsourcing usług pomocniczych nie jest ani panaceum, ani zagrożeniem. Jest narzędziem, które – dobrze zastosowane – pomaga dużym szpitalom skoncentrować się na swojej głównej misji: zapewnianiu pacjentom opieki na najwyższym poziomie – twierdzi Polska Federacja Szpitali.
W ostatnich dniach outsourcing usług pomocniczych znów znalazł się w centrum uwagi – tym razem za sprawą Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu.
Polska Federacja Szpitali, w których szeregach znajduje się wspomniany szpital, odnosząc się do tematu, wskazuje, że warto spojrzeć na ten temat szerzej, nie tylko przez pryzmat emocjonalnych cytatów.
Outsourcing to element zarządzania
Outsourcing w ochronie zdrowia – szczególnie w dużych, wieloprofilowych szpitalach akademickich – nie jest już eksperymentem, ale elementem zarządzania procesami. W małych placówkach można łatwiej kontrolować wszystkie funkcje wewnętrznie. W dużych strukturach – z setkami umów i tysiącami pracowników – wyzwania są inne. Dlatego zlecanie części usług zewnętrznym podmiotom ma swoje racjonalne uzasadnienie. Składają się na nie elementy:
- specjalizacja i know-how – wyspecjalizowane firmy dysponują technologią, narzędziami i procedurami, których samodzielne rozwijanie w szpitalu bywa nieefektywne,
- elastyczność – outsourcing pozwala szybciej reagować na braki kadrowe czy nagłe zwiększenie obciążenia, np. sezonowe fale hospitalizacji,
- skupienie na misji – im mniej czasu szpital poświęca na zarządzanie obszarami pomocniczymi, tym więcej może przeznaczyć na leczenie pacjentów i rozwój kliniczny,
- przejrzystość – dobrze przygotowany kontrakt precyzuje standardy, odpowiedzialność, a także mechanizmy kontroli i możliwości wypowiedzenia umowy.
Ryzyka outsourcingu
Oczywiście – outsourcing niesie też ryzyka, takie jak:
- ograniczony wpływ na jakość usług, jeśli warunki kontraktu są źle opisane,
- potencjalne problemy kadrowe po stronie wykonawcy,
- konieczność sprawnego monitorowania i egzekwowania zapisów umownych.
PFSz wskazuje, że nie należy zapominac o tym, iż ryzyka istnieją również przy utrzymywaniu usług w strukturach własnych – od absencji i rotacji po koszty stałe i ograniczoną elastyczność.
Dlatego też, w ocenie federacji, kluczem nie jest samo za czy przeciw, lecz umiejętność ważenia tych plusów i minusów oraz dobrego przygotowania procesu.
Chwytliwe hasła sprzedają się lepiej
Polska Federacja Szpitali podkreśla, że w debacie publicznej pojawiają się często mocne sformułowania, wyrwane z kontekstu, co jest naturalnym procesem w świecie mediów. – Chwytliwe hasła sprzedają się lepiej niż spokojna analiza – wskazują.
Dodaje jednak, że federacja, jako środowisko ochrony zdrowia wie, że o takich tematach trzeba rozmawiać w kategoriach zarządzania strategicznego, a nie wyłącznie emocji.
– Outsourcing usług pomocniczych nie jest ani panaceum, ani zagrożeniem. Jest narzędziem, które – dobrze zastosowane – pomaga dużym szpitalom skoncentrować się na swojej głównej misji: zapewnianiu pacjentom opieki na najwyższym poziomie – podkreśla federacja, i zaznacza, że ona sama opowiada się za racjonalnym, bezpiecznym dla pacjentów, kosztowo-efektywnym i mającym na względzie kapitał ludzki wyborem usług zewnętrznych przez zarządy polskich szpitali, zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa.
Przeczytaj także: „Pozorny outsourcing w szpitalach – raport NIK”.