
Najmłodsi czekają na refundację immunoterapii podjęzykowej
Tagi: | alergia, marsz alergiczny, astma, immunoterapia podjęzykowa, odczulanie, Karina Jahnz-Różyk, Joanna Zawadzka |
Immunoterapia jest jedyną uznaną i skuteczną metodą przyczynowego leczenia alergii. Jej zastosowanie w najmłodszym wieku pozwala uchronić pacjenta przed rozwojem m.in. astmy oskrzelowej. Alergolodzy i organizacje pacjenckie apelują o rozszerzenie wskazań do refundacji immunoterapii podjęzykowej dla dzieci od 6. roku życia.
– Do niedawna jeszcze w Polsce i wielu krajach zdecydowanie przeważała immunoterapia podskórna. To skuteczna metoda leczenia pacjentów z chorobami alergicznymi, dopuszczona od piątego roku życia, czyli od najwcześniejszych lat, kiedy występuje alergia – mówi prof. dr hab. n. med. Karina Jahnz-Różyk, konsultant krajowa ds. alergologii, kierownik Kliniki Chorób Wewnętrznych, Pneumonologii, Alergologii, Immunologii Klinicznej i Chorób Rzadkich WIM PIB.
– Immunoterapią podawaną podjęzykowo nie są obecnie objęci pacjenci w wieku 6–12 lat we wskazaniach alergiczny nieżyt nosa, alergiczna astma oskrzelowa, uczulenia na roztocza kurzu domowego i inne alergeny wziewne, takie jak trawy, bylica, alergeny drzew. Na pewno warto się zastanowić nad tym, żeby system refundacyjny był bardziej przyjazny dla naszych pacjentów. Ważne, żeby był dostęp do dwóch–trzech szczepionek alergenowych dla poszczególnych grup.
Immunoterapia alergenowa roztoczy kurzu domowego podawana podjęzykowo jest refundowana od lipca 2023 roku dla dzieci i młodzieży w wieku od 12 do 17 lat, a od 1 stycznia br. – dla osób dorosłych. Dla pacjentów w wieku 6–12 lat, zmagających się z chorobami alergicznymi, refundowana jest tylko immunoterapia podawana podskórnie. Choć to skuteczna i uznana forma odczulania, to jednak iniekcje są dla wielu młodych pacjentów doświadczeniem bardzo nieprzyjemnym. Ich podawanie należy kontynuować w odstępach czterotygodniowych, więc jest to również trudne organizacyjnie dla aktywnych zawodowo rodziców – na podanie trzeba się zgłosić do ośrodka, co wiąże się z potrzebą wykorzystania urlopu.
Z uwagi na wskazane trudności część rodziców nie decyduje się na takie postępowanie u swoich pociech w wieku, w którym efekt terapeutyczny mógłby być najkorzystniejszy.
Zatrzymać marsz alergiczny
Eksperci wskazują, że alergia na roztocza kurzu domowego, a zwłaszcza związany z nią alergiczny nieżyt nosa, stwarza największe ryzyko zachorowania na astmę. Niepodjęcie leczenia przyczynowego skutkuje więc ostatecznie rozwinięciem się choroby, której leczenie w ramach programu lekowego jest zarówno uciążliwe dla pacjentów, jak i kosztowne dla systemu ochrony zdrowia.
– Zastosowanie w chorobach alergicznych z konkretnym uczuleniem odpowiednio wcześnie immunoterapii alergenowej jest szansą na przerwanie marszu alergicznego i zapobiega astmie. Stąd istotne jest, aby immunoterapię alergenową można było stosować w młodszych grupach wiekowych niż 12–18 lat. Czekamy na immunoterapie, które będą mogły być stosowane od piątego roku życia – podkreśla prof. Karina Jahnz-Różyk.
Odczulanie może zapobiec wystąpieniu astmy
– Bardzo nam zależy, żeby to leczenie w Polsce było dostępne dla pacjentów już od najmłodszych lat, dlatego że im wcześniej podamy odczulanie, tym szybciej zapobiegniemy rozwojowi różnego rodzaju alergii, ale też astmy, którą niestety bardzo ciężko jest leczyć. To stały stan zapalny w oskrzelach, w górnych drogach oddechowych. Niestety mamy przypadki pacjentów, którzy bez podjęcia odczulania, bez podjęcia leczenia doszli do takiego etapu, że mają teraz astmę ciężką i muszą przyjmować leczenie biologiczne. Więc im wcześniej podamy odczulanie dzieciom, tym wcześniej zapobiegniemy tej ciężkiej chorobie – przekonuje Joanna Zawadzka, prezes Fundacji Centrum Walki z Alergią.
Co ważne, immunoterapia alergenowa w formie podjęzykowej jest związana z mniejszym ryzykiem wystąpienia groźnych reakcji systemowych niż w przypadku formy podskórnej.
Z danych opublikowanych w raporcie Polskiej Federacji Stowarzyszeń Chorych na Astmę, Alergię i POChP wynika, że na choroby alergiczne choruje w Polsce około 12 mln osób. 4 mln osób ma objawy astmy, ale zdaje sobie z tego sprawę tylko połowa z nich. Tymczasem do 80 proc. chorych może mieć kontrolowaną postać choroby. W wielu przypadkach do rozwoju tego schorzenia mogłoby w ogóle nie dojść, gdyby na wczesnym etapie zastosowano przyczynowe leczenie alergii.