123RF
123RF

Opieka koordynowana na pół gwizdka

Udostępnij:

Opiekę koordynowaną realizuje co druga przychodnia podstawowej opieki zdrowotnej w Polsce. W ocenie ekspertów to bardzo dobre i potrzebne rozwiązanie, jednak aby program mógł się rozwijać, niezwykle istotne jest jego wdrożenie w pozostałych placówkach. Mankamentem jest brak całościowej strategii wdrożenia tego modelu. 

– Często słyszy się, że instytucja lekarza rodzinnego w Polsce się nie sprawdziła. Nie mogła się sprawdzić, ponieważ nigdy tak naprawdę nie została w pełni wdrożona – mówi w rozmowie z „Rzeczpospolitą” dr Joanna Zabielska-Cieciuch z Porozumienia Zielonogórskiego. Zwraca uwagę, że po niemal trzech dekadach funkcjonowania tego modelu zaledwie nieco ponad 30 proc. lekarzy pracujących w podstawowej opiece zdrowotnej (POZ) posiada specjalizację z medycyny rodzinnej. Tymczasem są przygotowani zgodnie ze standardami europejskimi do sprawowania kompleksowej opieki nad pacjentem.

– Moje kompetencje jako lekarza rodzinnego były wykorzystywane w zaledwie 40 proc. Właśnie taki zakres mojej wiedzy i umiejętności był kontraktowany przez NFZ – ocenia specjalistka.

Teraz zaczyna się to zmieniać, a przyczynkiem do ewolucji stało się wdrożenie od 1 października 2022 r. opieki koordynowanej. Według danych Narodowego Funduszu Zdrowia z 1 maja 2025 r. opiekę koordynowaną realizuje 4330 przychodni POZ w Polsce.

Poprawił się dostęp do świadczeń diagnostycznych w POZ

W ramach opieki koordynowanej lekarz POZ współpracuje z lekarzami specjalistami oraz pielęgniarką, zapewniając pacjentowi kompleksową opiekę w zakresie profilaktyki, diagnostyki, edukacji i leczenia wybranych schorzeń z pięciu dziedzin: kardiologii, diabetologii, endokrynologii, pulmonologii i nefrologii. Celem tego rozwiązania jest zapewnienie szybszego dostępu do świadczeń medycznych oraz poszerzenie zakresu badań diagnostycznych wykonywanych przez lekarza podstawowej opieki zdrowotnej.

– W ubiegłym roku skierowałam tylko jednego pacjenta do poradni kardiologicznej. Dlaczego? Ponieważ obecnie mam możliwość wykonywania diagnostyki, której wcześniej nie mogłam przeprowadzać, przez co byłam zmuszona kierować takich pacjentów do kardiologa – mówi dr Zabielska-Cieciuch.

Dzięki opiece koordynowanej pacjenci zyskali też dostęp do dietetyka. Wcześniej możliwe to było tylko w poradniach diabetologicznych, więc osoby bez cukrzycy nie miały takiej możliwości. Udało się również wdrożyć porady edukacyjne, które są podstawą skutecznej prewencji.

– Główną misją lekarza rodzinnego nie jest jedynie leczenie chorób, ale też dbanie o zdrowie zdrowych ludzi, a jeśli już są chorzy, skuteczne ich leczenie na możliwie najniższym poziomie piramidy świadczeń. Tak powinno to wyglądać już 30 lat temu – wskazuje specjalistka medycyny rodzinnej.

Pozytywnie opiekę koordynowaną ocenia też dr Filip Pawliczak, lekarz rodzinny i członek Naczelnej Rady Lekarskiej – zwłaszcza w zakresie dostępu do świadczeń.

– Widzę wyraźnie, że dostęp do świadczeń diagnostycznych, takich jak holter czy EKG wysiłkowe, znacząco się poprawił. To samo dotyczy konsultacji specjalistycznych. Organizacyjnie jest to efektywniejsze: zamiast dziesięciu pacjentów z różnych poradni jeżdżących do jednego specjalisty, jeden specjalista może przyjechać i skonsultować dziesięciu pacjentów w jednej przychodni. To skraca czas oczekiwania i poprawia komfort pacjentów – zaznacza lekarz, dodając, że znacząco wzrosła też możliwość szybszego rozpoznania stanów patologicznych, wdrażania leczenia i działań profilaktycznych.

Zauważa jednak, że zabrakło całościowej strategii wdrożenia tego modelu. Po początkowym sukcesie ten proces się zatrzymał.

Opieka koordynowana a jakość opieki 

– Opieka koordynowana to bardzo dobre i potrzebne rozwiązanie, szczególnie gdy mamy problem z dostępem pacjentów do specjalistów w AOS. Cieszy nas, że ten model się rozwija, zwłaszcza w sytuacji, w której mamy coraz więcej pacjentów z wielochorobowością – mówi Monika Kaczmarek, prezes Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków. Kłopot jednak w tym, że wiele osób wciąż nie korzysta lub nie ma dostępu do takiej opieki, co potwierdzają wyniki ankiety przeprowadzonej przez Polskie Stowarzyszenie Diabetyków.

Zwraca uwagę, że szczególnie niepokojące są wyniki z terenów wiejskich – żadna z ankietowanych tam osób nie ma dostępu do opieki koordynowanej w ramach POZ. Problemy w dostępności odnotowano również w miejscowościach do 25 tys. mieszkańców. – Na uwagę zasługuje też wysoki odsetek odpowiedzi wskazujących na brak wiedzy o opiece koordynowanej – dodaje prezes PSD.

– Nie mamy twardych danych, które obrazowałyby, w jaki sposób wprowadzenie tego modelu przełożyło się na jakość opieki nad pacjentami diabetologicznymi, ponieważ nie objęliśmy nią całej populacji, opieramy się tylko na opinii pacjentów i wynikach ankiety – zauważa Kaczmarek.

Co poszło nie tak?

– Obecnie jesteśmy na etapie, który można określić jako wdrożenie na pół gwizdka lub nawet mniej. W praktyce połowa placówek ma wprowadzoną przynajmniej jedną ze ścieżek, ale tylko 30–40 proc. realizuje wszystkie pięć ścieżek. Po takim czasie funkcjonowania nie można tego uznać za sukces – ocenia Krzysztof Zdobylak, ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. transformacji i strategii rozwoju systemu ochrony zdrowia.

Zdaniem eksperta poważne błędy popełniono na etapie planowania. Nigdy nie ustalono jasnego harmonogramu pełnego wdrożenia.

– W praktyce postawiliśmy sobie bardzo nisko poprzeczkę jako system ochrony zdrowia. To, co obecnie wdrażane jest w ramach opieki koordynowanej w POZ – pięć odrębnych ścieżek – to tak naprawdę dopiero początek – mówi Zdobylak.

NFZ przeprowadzi kompleksową analizę 

Jak obiecuje Paweł Florek, rzecznik Narodowego Funduszu Zdrowia, obecnie powstaje opracowanie dotyczące opieki koordynowanej.

– Teraz będzie czas na kompleksową analizę. Staramy się mierzyć efekty opieki koordynowanej w NFZ – zapewnia rzecznik.

Dr Filip Pawliczak liczy, że nowe programy – takie jak unijny FEnIKS – które oferują dofinansowanie na zakup sprzętu, przyspieszą dalsze wdrażanie opieki koordynowanej. A infrastruktura jest tutaj kluczowa.

– Placówki, które podpisały umowy z podwykonawcami lub już wcześniej – dzięki własnym możliwościom inwestycyjnym – dysponowały odpowiednim sprzętem, mogły od razu spełnić te wymogi i przystąpić do programu. Kłopot pojawił się w przypadku mniejszych przychodni, które dotąd realizowały jedynie świadczenia gwarantowane w ramach podstawowej opieki zdrowotnej i nie inwestowały w szerszą diagnostykę – wyjaśnia ekspert.

Program FEnIKS – jak dodaje – umożliwia jednak uzyskanie dofinansowania na zakup niezbędnego sprzętu diagnostycznego. Dzięki temu placówki w mniejszych miejscowościach, które dotychczas nie posiadały na przykład aparatów do diagnostyki metodą Holtera, będą mogły je nabyć, co znacząco ułatwi im wejście do systemu. W efekcie dostępność opieki koordynowanej dla pacjentów powinna się zwiększyć. Pod koniec marca Narodowy Fundusz Zdrowia poinformował, że umowę na grant w ramach programu FEnIKS podpisało już dwie trzecie placówek POZ.

Przeczytaj także: „POZ bez koordynatorów?” i „Jak zbudować silny POZ?”.

Menedzer Zdrowia linkedin

 
© 2025 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.